W tym odcinku dowiesz się co łączy infekcję bakteryjną pęcherza moczowego i mięśnie dna miednicy. Zrozumiesz, że w Twój proces leczenia nie powinien być jedynie zaangażowany internista. Omówimy jak prawidłowo zebrać mocz na posiew, tak aby wynik był miarodajny? Dowiesz się co robić kiedy czujesz ból pęcherza i pieczenie, ale wynik laboratoryjny nie pokazuje infekcji? Na pewno rozwiązaniem nie jest antybiotyk! Przedstawię Ci inne dolegliwości, które mogą maskować objawy infekcji dróg moczowych. A na koniec wyjaśnię, czy żurawina faktycznie działa w przypadku infekcji?


Transkrypt

Cześć! Z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest 67 odcinek podcastu, a dzisiaj będziemy rozmawiały o infekcjach dróg moczowych i mięśniach dna miednicy.

Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.

Jeśli miałaś do czynienia z infekcją układu moczowego albo męczysz się z przewlekłymi infekcjami, to wiesz na pewno jak bardzo potrafią wymęczyć człowieka. Ja jestem fizjoterapeutką uroginekologiczną, dlatego podczas zbierania wywiadu bardzo interesuje mnie twoja historia infekcji pęcherza. I nawet kiedy przychodzisz do mnie na przykład z problemem bolesnego współżycia, albo dajmy na to bólu miesiączkowego, to pytam zawsze o przebyte infekcje, problemy z pęcherzem, antybiotyki, które przyjmowałaś w ostatnim czasie.

No i okazuje się, że infekcje układu moczowego zdarzają się wielu kobietom. A żeby tutaj nie być gołosłownym, no to dokładnie statystyki pokazują, że od 50 do 60 kobiet doświadczy przynajmniej jednej infekcji w czasie swojego trwania życia, czyli ponad co druga kobieta. No i w trakcie takiej infekcji biegamy częściej do toalety, piecze przy oddawaniu moczu, może niektóre z nas będą nawet doświadczać nietrzymania moczu, takiego czyli mimowolnego wycieku moczu. Może odczuwasz silne parcie na mocz, który czasami nawet bywa bolesny. No i naprawdę istny horror. I widzę ze swojego doświadczenia gabinetowego, że nasze pacjentki nie łączą problemu infekcji układu moczowego z fizjoterapią. W dalszym ciągu szufladkujemy problemy z danym specjalistą, czyli od infekcji pochwy jest ginekolog, od infekcji pęcherza raczej urolog, a fizjoterapeuta, no to tam gdzieś mięśnie dna miednicy. I oczywiście, że ginekolog, urolog i fizjoterapeuta to oddzielne jednostki medyczne. Tutaj nie mamy żadnych wątpliwości.

Ale dzisiaj chcę ci pokazać, jak istotne jest, żeby specjaliści pracowali razem oraz przede wszystkim, chyba myślę tutaj, żebyś ty widziała konieczność tej współpracy. Kobiety nie patrzą na ten obrazek wystarczająco szeroko i nie widzą pewnych powiązań łączących wszystkie te problemy. I tutaj chodzi głównie o to, żebyś nie dziwiła się, kiedy twój ginekolog po czterech antybiotykach z rzędu zaproponuje ci na przykład wizytę u fizjoterapeuty uroginekologicznego, żeby spróbować czegoś innego. I po odsłuchaniu tego odcinka mam nadzieję, że zrozumiesz łączącą nas symbiozę, tak możemy to powiedzieć, a ta multidiscyplinarna opieka w medycynie staje się po prostu coraz bardziej popularna. I to nie tylko w obszarze ginekologii. To samo widzimy w ortopedii, gdzie kilku specjalistów pracuje na przykład nad powrotem do formy pacjenta po operacji kolana. Tylko, naprawdę tylko w taki sposób jesteśmy w stanie zająć się pacjentem holistycznie. No i efekt tej terapii po prostu jest największy. No ale lecimy do pęcherza, bo ja się tutaj rozgadałam o takiej połączeniu multidiscyplinarnym, o holistyce w medycynie, no to można gadać godzinami.

Zapalenie układu moczowego dotyczy głównie chorób bakteryjnych, no i lokalizuje się w obszarze na przykład moczowodów, czyli tych rurek, które prowadzą mocz z nerek do pęcherza. Może się lokalizować w samym pęcherzu moczowym albo w cewce moczowej, czyli z kolei tej rurce, którą już docelowo oddajesz mocz. I teraz, jeśli przynajmniej trzy razy w przeciągu ostatniego roku doświadczyłaś zapalenia układu moczowego, to możesz usłyszeć taką diagnozę przewlekłego zapalenia. Jakie objawy tutaj powinny Cię za niepokoić? Na pewno na samym początku powinnaś zwrócić uwagę na częste i bolesne sikanie. Niektóre kobiety dosłownie mówią, że latają no co chwilę do tej toalety, a oddawanie moczu pali tak jakby ktoś się przypalał.

Drugim objawem może być ból zlokalizowany w dolnej części brzucha, czyli tuż nad spojeniem łonowym. Jeżeli położysz sobie rękę w okolice pępka i zjedziesz tą dłonią w dół, to pierwszą kość, którą napotykasz to jest spojenie łonowe i ta okolica właśnie nad spojeniem potocznie zwana okolicą nadłonową. Niektóre kobiety mogą nawet zaobserwować krew w moczu. No i tu się zaczyna cała tak naprawdę machina diagnozowa, ponieważ na tym etapie wiele kobiet w pierwszej kolejności uda się do swojego lekarza ogólnego, czyli potocznie mówiąc internisty. No i lekarz prawdopodobnie w pierwszej kolejności zleci ci wykonanie badania ogólnego moczu, czyli będziesz musiała nasikać do czystego kubeczka, no mówiąc kolokwialnie. I takie badanie pokaże nam wstępnie czy w moczu są bakterie, czy znajduje się tam na przykład krew, no i tym podobne, czyli dostarczy nam podstawowych informacji. Jeśli się okazuje, że w moczu faktycznie są bakterie, to teraz będziesz musiała oddać mocz na tak zwany posiew. To już jest bardziej konkretne badanie, które pokaże nam, jakie dokładnie bakterie bytują w twoim układzie moczowym. Dzięki temu lekarz będzie wiedział, jaki antybiotyk ci zapisać. I teraz uwaga, żeby to badanie miało sens, a ta kasa, jeżeli za badanie zapłaciłaś, nie poszła w błoto, no to mocz na posiew musi być pobrany w sterylnych warunkach.

I teraz wyjaśnimy to, co to oznacza w sterylnych warunkach. Na początek myjesz ręce mydłem. Następnie podmywasz się szczególnie właśnie w okolicy cewki moczowej, pamiętając o tym prawidłowym kierunku, czyli od przodu do tyłu, nigdy nie odwrotnie. Jeśli musisz się podetrzeć, no to używasz jednorazowego ręcznika, czyli jednorazowego, a nie jakiegoś bawełnianego. Oddajesz odrobinkę moczu do toalety, czyli ten pierwszy taki strumień moczu idzie do toalety, a potem już bezpośrednio do tej sterylnej probówki, o której mówiliśmy. No i resztę moczu już wysikasz sobie spokojnie do toalety. I tutaj kluczem do sukcesu jest nie przenieść bakterii właśnie z własnych rąk, czy chociażby tego używanego wcześniej przez trzy dni ręcznika bawełnianego, który wisiał na kaloryferze, no bo w takim wypadku te wyniki mogą wyjść zakłamane. I w aptece to jest też istotne, jeżeli pani cię zapyta, jaki chcesz kubeczek do zbiórki moczu, no to tutaj trzeba powiedzieć, że musi to być pojemniczek sterylny na posiew. I na tym etapie uczułam moje pacjentki, żeby naprawdę nie godziły się na zapisywanie antybiotyków bez uprzedniego posiewu, ponieważ w dalszej części podcastu zrozumiesz, że podobne objawy może dać między innymi na przykład podniesione napięcie mięśni dna miednicy, którego, jak się domyślasz, oczywiście nie wyleczymy antybiotykami. I zawsze mówię, żeby nie dać w siebie strzelać tymi antybiotykami w ciemno na prawo i lewo, no bo one też nie pozostają bez śladu w naszym ciele. No i dobra, mamy to.

Może przejdziemy teraz sobie do wątku podatności na te infekcje intymne, no bo tak też się często zdarza. I czy istnieje w ogóle coś takiego? Bo do nas przychodzą do naszego gabinetu bardzo często kobiety, które mówią wprost, że są podatne na infekcje. I z czego to wynika? Na pewno na wstępie musimy wymienić kobiety, które chorują na cukrzycę. Dalej większą podatność mogą mieć osoby z ogólnie osłabioną odpornością. Kobiety, które doświadczyły kamieni w pęcherzu moczowym również. Osoby, które się często cewnikują, czyli korzystające z cewnika. Kobiety w ciąży i w okresie około-menopauzalnym, ale także panie, które podejmują częstą aktywność seksualną bez zachowania takich podstawowych zasad higieny, o których będziemy mówiły później. No i dodatkowo tutaj trzeba by wliczyć do tej grupy z podatnością kobiety z obniżeniem narządów miednicy mniejszej oraz z nietrzymaniem moczu. No i myślę, że większość tych podatności jest dla Was jasnych, ale pewnie zastanawiasz się dlaczego kobiety w ciąży i w okresie menopauzy są bardziej narażone na występowanie infekcji. No i tutaj też już Ci to tłumaczę. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z niskim stężeniem estrogenu w tkankach okołopochwowych.

No i estrogen bardzo lubi się z bakterią kwasu mlekowego, która w tym przypadku jest takim naszym troszkę rycerzem na białym koniu, takim dobrym policjantem, który chroni nas przed infekcjami. Mało estrogenu, no to jest mało kwasu mlekowego. Kwas mlekowy chroni nas przed najczęściej występującą bakterią układu moczowego, czyli może dobrze Wam znaną bakterią E. coli. No i dlatego kobietom przechodzącym okres menopauzy zaleca się m.in. estrogenoterapię taką lokalną, ponieważ nie tylko to zapobiega suchości pochwy, zmniejsza ból w trakcie współżycia na pewno też, ale właśnie chroni przez rozprzestrzenianie bakterii E. coli początkowo w pochwie, a w konsekwencji właśnie w układzie moczowym.

Bo nie wiem czy widziałaś kiedykolwiek na jakimś atlasie anatomicznym albo na modelu, jak blisko z pochwy jest do cewki moczowej. Tam jest naprawdę to są pół centymetra, centymetr, milimetry. I mam nadzieję, że teraz jest to jasne, że ta cała sieć powiązań gdzieś tam zaczyna stwarzać sens. No i teraz ja Wam podam przykład pacjentki, która przychodzi do mojego gabinetu, no i zgłasza właśnie nawracające infekcje. Ból w trakcie sikania, pieczenie, non stop, notorycznie, krew w moczu. I wiemy, że jest w okresie menopauzy, nie miesiączkuje już od dwunastu lat. No i kiedy pytam Panią czy stosuje estrogeny dopochwowo, to chwyta się za głowę, gdzieś tam zawsze ta ola boga występuje i mówi, że w życiu ona na te hormony, ją nikt nie namówi, ona się na to nie godzi i na pewno nie. I oczywiście to nie jest moje zadanie jako fizjoterapeuty zapisywać leki albo w ogóle te leki zlecać, ale chodzi mi głównie o to, żebyś wiedziała to powiązanie. Zastanowiła się nad nim i ponownie to dzisiaj powtórzę, spojrzała na problem szerzej.

No bo powiedz mi jaki jest sens w stosowaniu czwartego, piątego, czasami siódmego antybiotyku z rzędu, jeśli widzisz, że infekcje nawracają, a terapia jest po prostu nieskuteczna. Dlaczego boimy się tych hormonów? Może warto przegadać to z ginekologiem, rozwiać te wątpliwości. To jest ciekawy temat i jeśli wiesz, że z takim problemem na przykład męczy się twoja mama albo może babcia, które nie mają już regularnych miesiączek, to podsuń im ten podcast. Niech gdzieś to zaświeci im taką lampkę niepewności i może będą chciały w tym kierunku też ruszyć. No i teraz zobacz jak pięknie połączył nam się lekarz internista albo urolog tutaj, który zlecił badania moczu i ginekolog, który ocenił stan śluzówki pochwy, jej kolor, sprężystość i zadecydował czy pacjentka potrzebuje dodatkowego wsparcia ze strony hormonów. A jeśli okazuje się, że ma do tego wszystkiego jeszcze nietrzymanie moczu albo obniżenie narządu, to tu wchodzimy my, czyli właśnie fizjoterapeuci uroginekologiczni. I pięknie nam się zarysowuje cała współpraca, która jest nam bardzo, bardzo potrzebna. No ale teraz uwaga, zabiję ci ćwieka, wam ćwieka, co w sytuacji, kiedy kobieta ma objawy infekcji układu moczowego, czyli piecze, szczypie, boli i tak dalej, ale wraca jej badanie moczu i nie pokazuje żadnego śladu infekcji, czyli w badaniach nie ma bakterii. No i teraz w pierwszej kolejności lekarz będzie chciał się upewnić, czy ta próbka, którą oddałaś na badanie faktycznie pochodzi z tego, tak jak mówiłyśmy, środkowego strumienia moczu. To jest ważne, ponieważ wiele osób, naprawdę uwierzcie mi, nie wie jak pobrać ten mocz na posiew prawidłowo. I jeśli tu jesteś bez zarzutów, no to musimy dalej pomyśleć, co jeszcze może dawać takie dolegliwości, bo są pewne stany, które mogą bardzo dobrze udawać infekcję, czyli maskować nam tą infekcję. I na pierwszy plan weźmiemy sobie na pewno osłabioną pracę mięśni dna miednicy. Jeśli mięśnie są niewydolne, pacjentka może doświadczać obniżenia pęcherza moczowego, które daje podobne objawy, parcie na mocz, częste sikanie, wrażenie niepełnego wysikania się.

Po drugiej stronie wspomniane już dzisiaj nietrzymanie moczu. I to nie musi oznaczać infekcji, może być problemem samoistnym, na przykład właśnie wysiłkowym nietrzymaniem moczu. Dalej musimy dowiedzieć się, czy pacjentka aktualnie nie mierzy się z obniżeniem cewki moczowej, która też daje podobne objawy. Dodatkowo kobieta może czuć problem z takim zapoczątkowaniem strumienia moczu na toalecie. Musi przeć, żeby te pierwsze kropelki gdzieś tam poleciały. No i znowu brzmi jak infekcja, co nie? Ale identyczne objawy odczuwają pacjentki, które w badaniu wykazują z kolei duże napięcie mięśni dna miednicy, czyli za duże. No i kluczem do sukcesu jest dokładne badanie mięśni u fizjoterapeuty.

Kolejne schorzenie, które doskonale udaje infekcję, to jest śródmiąższowe zapalenie pęcherza moczowego. I tutaj problem dotyczy ścian pęcherza moczowego. W badaniach nie wyjdzie żadna bakteria, czyli w moczu nie widzimy bakterii, a pacjentka ma ciągłe parcie na mocz, ból pęcherza, problem z sikaniem. I tutaj diagnostyka opiera się na cystoskopii, czyli już bardziej zaawansowanym badaniu. Ale do czego zmierzam? W tym wypadku znowu antybiotyk nam nie pomoże. Czyli jeśli w prawidłowo zebranym badaniu moczu nie wykryto bakterii, to nie bierzesz antybiotyku, tylko walczysz o siebie dalej i nalegasz na drążenie tematu i poszerzoną diagnostykę, no bo musimy się dowiedzieć, co jest nie tak. Zauważyłaś już pewnie kilka dysfunkcji, gdzie świetnie sprawdzi się współpraca z fizjoterapeutą. Znowu, nietrzymanie moczu, obniżenie narządów, osłabiona praca mięśni dna miednicy, zbyt duże napięcie mięśniowe.

Dodatkowo, jeśli jest diagnozowana u ciebie obniżenie pęcherza moczowego, to może zauważyłaś, że po sikaniu masz wrażenie zalegania moczu, czyli takiego niepełnego wysikania, no i tutaj też pojawia się problem, bo zaleganie moczu, szczególnie w znaczących ilościach, jest wręcz idealną sytuacją do utworzenia się infekcji pęcherza moczowego. Jeżeli coś miało być wysikane, a siedzi w pęcherzu, no to warunki są wręcz tutaj, mówię, idealne. I znowu pojawia się ta fizjoterapia, który uczy, albo która, jeżeli mamy kobietę, albo mężczyznę, uczy między innymi jak wysikać się bez parcia, w jakiej pozycji, jak rozluźnić mięśnie. Jak oddychać na toalecie, to są niesamowicie ważne rzeczy.

A żeby jeszcze bardziej namieszać, coraz częściej okazuje się, że pacjentki przychodzą do nas z obawą, że ich mięśnie są za słabe. Może też to o tym już słyszałaś, może czasami myślisz tak, że to jest właśnie twój problem. I po wykonaniu badania okazuje się, że wcale te mięśnie słabe nie są, a wręcz odwrotnie, one są nadaktywne. A jeśli coś pracuje przez cały dzień w napięciu, no to finalnie osłabniej się zmęczy. I znowu ta nasza robota, żeby całą sytuację odkręcić, a nie jest to często wcale takie proste. No i obiecałam jeszcze wspomnieć, dlaczego kobiety aktywne seksualnie mogą być bardziej narażone na powstanie infekcji układu moczowego. A słuchajcie, dzieje się tak dlatego, że pochwa, tak jak mówiłyśmy, i ujście cewki moczowej leżą niesamowicie blisko siebie. I to w dużej mierze ułatwia bakterii E. coli kolonizację cewki moczowej.

Dlatego najważniejsza rada po seksie, i zapamiętaj ją, jeśli chcesz działać profilaktycznie na infekcję, to idź siku bezpośrednio po współżyciu. Wypłucz po prostu z moczem to wszystko, co tam nie powinno się znajdować na dłużej. Czyli sikasz, ewentualnie potem się dopiero podmywasz. Na pewno nie musimy nic wypłukiwać, żadnych irygacji, żadnych nasiadówek wykonywać. Po prostu idź się wysikaj.

No i na koniec zostawiłam takie pytanko, które w gabinecie przynajmniej wraca zawsze jak boomerang. Czy żurawina pomaga na infekcję pęcherza? Na pewno się zastanawiałaś nad tym, może sama zauważyłaś, że gdzieś tam sięgasz po nią, kiedy coś zaczyna cię piec. No i okazuje się, że sama żurawina, albo sok żurawinowy, to jednak trochę za mało. Bo po prostu nie jesteśmy w stanie zjeść ich tyle, żeby osiągnąć tą potrzebną dawkę terapeutyczną. I tutaj by były potrzebne takie tabletki po prostu z ekstraktem z żurawiny i ich efekt jest faktycznie obiecujący. Więc akurat tutaj warto. I najważniejsza informacja dla Ciebie na koniec.

Nie bagatelizuj swoich objawów. Jeśli coś czujesz, to znaczy, że coś czujesz. To nie jest tak, że sobie to wymyśliłaś, bo w badaniu nie ma bakterii. Nie ma bakterii, no to na pewno sobie ten problem wymyśliłaś. Antybiotyk powinien być zlecany tylko w przypadku bakterii, a myślę, że sama już widzisz, ile dolegliwości niebakteryjnych może maskować objawy infekcji. I na żadną z nich nie pomoże antybiotyk. Diagnostyka jest jak zawsze podstawą dobrego, ale przede wszystkim skutecznego leczenia. Dobra. Dzisiaj trochę dłużej, myślę, niż zawsze, ale mam nadzieję, że to było wszystko ciekawe dla Was i gdzieś tam troszeczkę znowu poszerzyłyście swoją wiedzę.

No i jeżeli jeszcze tu ze mną jesteś, czyli dotarłaś do samego końca, to znaczy, że ten odcinek był faktycznie dla Ciebie wartościowy. I mi będzie jak zawsze bardzo miło, jeśli poświęcisz chwileczkę i polubisz go. Może zostawisz jakieś dobre słowa, może masz jakieś pytanie, zadaj je śmiało w komentarzu. A jeśli poczujesz taką chęć, żeby się tym odcinkiem podzielić może ze swoimi koleżankami, to dziękuję za wszystkie udostępnienia, za wszystkie publikacje i wysyłanie o świat. Dla mnie to jest zawsze największa nagroda. No i jak zawsze zapraszam Was na koniec na mojego bloga Fizjoterapia na Szpilkach. Zachęcam Was również do odwiedzenia instagramowego profilu naszego gabinetu pelvismed_com. Tam bardzo dużo filmików się znajduje, takie codzienne relacje również z gabinetu udostępniamy. A jeżeli szukacie pomocy fizjoterapeuty uroginekologicznego z okolic Trójmiasta, to zachęcam Was bardzo serdecznie do odwiedzenia strony gabinetu pelvismed.com. Tam znajdziecie namiary na wszystkie nasze fizjoterapeutki, również możliwość rejestracji online. I jak zawsze wszystkie dziewczyny są bardzo chętne do pomocy, tak więc nie czekaj. Na tym kończymy i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *