W tym odcinku udowodnię, że okolica gardła i krtani ma wpływ na stan i kondycję mięśni dna miednicy. Wyjaśnię jak łączą się anatomicznie i jak można to wykorzystać aby pobudzić, ale też rozluźnić dno miednicy. Dowiesz się jak pracować głosem w trakcie porodu. Jakie dźwięki ułatwią Ci osiągnięcie orgazmu oraz usprawnią wypróżnienie. Uwolnij ze mną swój głos, a w końcu poczujesz dno miednicy!


Transkrypt

Cześć! Z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest 40. odcinek podcastu, a dzisiaj będziemy rozmawiać o tym, jak gardło łączy się z dnem miednicy.

Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.

Czy zdajesz sobie sprawę, że twoje dno miednicy jest faktycznie połączona z gardłem? Tak, nie oszalałam, pomimo tego, że wyobrażasz sobie na pewno teraz, jak długa droga dzieli krocze od gardła, co nie? To w jakim stanie jest okolica gardła i krtani, będzie miało naprawdę bardzo duży wpływ na kondycję całego kompleksu właśnie mięśni dna miednicy.

No a dzieje się tak za sprawą pewnych połączeń anatomicznych. W ludzkim organizmie mam nadzieję, że już troszeczkę tu ze mną jesteś, więc wiesz, że w naszym ciele nic nie działa w odosobnieniu. No ale niektóre struktury są połączone ze sobą tak zwanymi taśmami anatomicznymi. Taśmy anatomiczne to są połączenia mięśniowe i powięziowe, struktur, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego, albo nie mają ze sobą wiele wspólnego, są bardzo od siebie oddalone jeżeli chodzi o dystans, a jednak okazuje się, że oddziałują na siebie bardziej niż nam się właśnie mogło wydawać. Te połączenia tworzą takie troszeczkę drogi, tory, tak to możesz sobie wyobrazić. No i taśm anatomicznych jest w naszym ciele kilka, ale my na cele tego podcastu dzisiaj skupiamy się tylko na taśmie głębokiej, przedniej.

No i wyobraź sobie teraz, że ktoś pociągnął sznurek, który zaczyna się właśnie na twojej podeszwie stopy, następnie idzie pod kolanem, przechodzi sobie przez wewnętrzną część uda, dalej kieruje się przednią częścią biodra do naszej właśnie warstwy mięśni dna miednicy. No i dalej wędruje wzdłuż klatki piersiowej, oplatając narządy wewnętrzne, idąc aż do przepony, śródpiersia, a na sam koniec ten sznurek kieruje się do mięśni w okolicy gardła, czyli tak zwanych mięśni nadgnykowych i podgnykowych, no i przechodzi sobie przez mięśnie szyi, do żuchwy i finalnie kończy się na czaszce. Czyli wyobraziłaś pewnie sobie cały taki przebieg sznurka, wyobraziłaś sobie jak taki człowiek na stojąco by wyglądał, nie? No ale teraz pomyśl sobie, że ktoś za taki sznureczek gdzieś pociąga w okolicy stopy, ten sznurek się napina, no i cała taśma za nim ulega napięciu i zmienia się jej ustawienia. To jest pierwsza teoria, która łączy nam gardło z mięśniami dna miednicy.

No i istnieje jeszcze druga teoria, która potwierdza połączenie między gardłem a dnem miednicy i jest to teoria przepon. Przepony, albo przepony ogólnie, to w wielkim skrócie są takie warstwy, które oddzielają jakby jedną część ciała od drugiej. No i wyobraź sobie, że teraz stajesz przed lustrem i ktoś wyznacza takie poziome kreski na wysokości właśnie mięśni dna miednicy, idąc wyżej przepony oddechowej, czyli pod żebrami, okolicy górnego otworu klatki piersiowej, czyli tego obszaru nadobojczykami, okolicy kości gnykowej, czyli właśnie terenu gardła, no i ostatnia kreska to miejsce, gdzie mniej więcej będzie się kończyła czaszka. Jeśli te przepony przebiegają równolegle do siebie, to nasze ciało jest plus minus mniej więcej w równowadze. No ale pomyśl sobie co się dzieje, kiedy jedna ulega napięciu. Wszystko co nad nią i pod nią też musi się napiąć, też musi zmienić to swoje ustawienie. Jeśli jedna kreska, czyli ta przepona kieruje się w dół, to inne też będą kierować się ku dołowi, to jest wszystko ze sobą tak bardzo połączone. No i mam nadzieję, że rozumiesz te połączenia anatomiczne i jeżeli dalej tu ze mną jesteś, to znaczy, że Cię ta anatomia nie zanudziła specjalnie.

Dodatkowo te mięśnie nasze dna miednicy i okolica gardła są bardzo podobne do siebie nawet wizualnie. Otwarte usta, jak sobie teraz wyobrazisz, przypominają rozluźnione wejście do pochwy, a struny głosowe są podobne do mięśni dna miednicy. Krtań, tak naprawdę jak spojrzysz sobie na anatomię, nawet gdzieś tam w Google albo masz pod ręką Atlas anatomiczny, to krtań naprawdę zadziwiająco przypomina macice i właśnie pochwę. Czyli też ta anatomia wizualnie jest bardzo podobna tych dwóch obszarów naszego ciała. Te obszary też bardzo podobnie reagują na emocje, które my gromadzimy w swoim ciele. No i na pewno w stresie nieraz zauważyłaś już takie zjawisko, my to nazywamy uwięźnięcia głosu. Chcemy coś powiedzieć na głos, ale ten głos odmawia posłuszeństwa i nie możesz ani słowo wypowiedzieć. Gardło gdzieś tam się zaciska, żadne słowo właśnie przez to gardło nie może przejść. No i podobnie w stresie reaguje dno miednicy. Kiedy my się znajdujemy w takiej sytuacji stresowej, nasze mięśnie dna miednicy się zaciskają i dość mocno obkurczają. Ciało tak reaguje obronnie, właśnie doprowadzając do takiego chwilowego zamrożenia, takiego freeza. No i tutaj winny jest układ współczulny nerwowy. To jest układ, który się aktywuje właśnie w momentach stresu, walki, jakiegoś zagrożenia, ucieczki. Czyli nie dość że anatomia, wizualnie podobne. To jeszcze podobnie reagują na emocje, te dwa obszary.

No i więc co więcej, my możemy w bardzo łatwy sposób przekonać się, że właśnie ta jedna warstwa wpływa na drugą, również słowami. Czyli teraz spróbujemy sobie wyczuć jak pracują mięśnie dna miednicy, kiedy będziemy mówiły głośno konkretne słowa. I teraz postaraj się głośno przez chwilę wypowiadać słowo ping. Czyli ping, ping, ping, ping, ping. Spróbuj sobie przez chwilę i potem spróbuj zmienić te słowo na lik, lak, lok. I kilka razy znowu powtórz sobie lik, lak, lok. Lik, lak, lok. No i powtórz to kilka razy i spróbuj wyczuć co czujesz w kroczu. Wypowiadanie właśnie takich szybkich wyrazów pobudza struny głosowe, no i przeponę. I przenosi to napięcie właśnie na mięśnie dna miednicy. I w tym czasie w kroczu, właśnie teraz jeżeli za mną próbowałaś te słowa wypowiadać, to powinnaś prawdopodobnie wyczuć takie szybkie zamykanie się mięśni. Tutaj uruchamiają się włókna szybkie, czyli właśnie te włókna fazowe. I właśnie ten ruch takiego szybkiego obkurczenia powinnaś w kroczu wyczuć. No ale możemy spróbować też czegoś innego. Weź sobie teraz powolutku wdech nosa i z wydechem będziemy za chwilę wypowiadały ff, czyli f, nie litera. Tak więc bierzemy wdech i powoli z wydechem ff. Przy tym dźwięku powinnaś tutaj poczuć takie delikatne unoszenie się warstwy dna miednicy do góry. To co czujesz to jest warstwa głęboka i włókna tak zwane toniczna. Czyli widzisz, że jeśli masz problem ogólnie z wyczuciem swojego dna miednicy i nie umiesz tych mięśni napiąć, nie jesteś w stanie wykonać skurczu, możemy wsłuchać się w ich pracę razem właśnie w parze z głosem. Jak już wyczujesz te aktywacje, to możesz na przykład w taki sposób też sobie ćwiczyć. Mówiąc ping i jednocześnie zaciskasz mięśnie. Ping, zacisk, ping, zacisk, żeby to jeszcze bardziej wyczuć. A mówiąc ff, postaraj się jeszcze tej warstwie swojej głębokiej pomóc i podciągnie ją delikatnie do góry, tak jakbyś chciała wciągnąć jakiś tampon w pochwie.

Dzięki właśnie takim ćwiczeniom wokalno-świadomościowym jesteśmy w stanie zwiększyć czucie w okolicy krocza, więc myślę, że fajna, prosta sprawa. No ale tą wokalizacją, czyli tymi tymi słowami, możemy też wpłynąć na rozluźnienie mięśni, czyli pójść zupełnie w drugą stronę. I żeby poczuć takie delikatne opadanie i rozwieranie krocza, wystarczy teraz z wydechem, jeżeli powiesz aaa albo eee, czyli weźmiemy znowu wdech i z wydechem. Aaaaa, tak zwróć uwagę, że to mają być dźwięki niskie, takie bardziej mruczące, buczenie, to mogą być śmiało jakieś mantry z jogi, tak? Może kojarzysz to mantrę om, czyli wdech i z wydechem, oooooommm… I jeśli masz ochotę to sprawdzić, czy to działa faktycznie, to podłóż sobie dłoń w okolicy krocza, czyli między pochwom a odbytem i właśnie w momencie kiedy mówisz to om, powinnaś poczuć, że to krocze delikatnie schodzi niżej, czyli delikatnie zaczyna dotykać do twojej ręki. Ale tutaj warto wspomnieć, że my chcemy unikać takich piskliwych dźwięków. Czyli takich wysokich rejestrów piskliwe dźwięki nie będą nam tutaj korzystnie wpływały na dno miednicy. Czyli rozluźniamy A, E, O, M, Mruczeniem, Buczeniem, żeby te mięśnie troszeczkę puściły. Czyli widzisz już tą korelację między dnem miednicy i gardłem.

No ale teraz warto by było wspomnieć do czego my to możemy wykorzystać. No i pierwsza taka sytuacja to na pewno będzie poród. No i na pewno słyszałaś o tym, że kobiety w trakcie porodu krzyczą. Jeśli sama rodziłaś, no to pamiętasz pewnie, że na porodówkach rzadko kiedy jest cicho. No bo kiedy rozluźnisz gardło i uwalniasz ten głos, dochodzi do rozluźnienia mięśni dla miednicy. I do porodu tutaj to jest istotne. To nie jest ważne czy twoje mięśnie dla miednicy są mocne i jakieś bardzo silne, ale właśnie czy jesteś w stanie je puścić i tak popłynąć sobie troszeczkę na tej fali skurczu porodowego. I w pierwszej kolejności musi się otworzyć ta warstwa głęboka mięśni dna miednicy, a dopiero później musi gdzieś tam się rozluźnić krocze. No i takie właśnie rozluźnione, zrelaksowane dno miednicy sprawia, że ta druga faza porodu nie powinna się przeciągać w nieskończoność. No i daje ci jasne oczywiście większą szansę na ochronę krocza w tym już finalnym momencie porodu. No i jeśli właśnie spojrzymy na to z drugiej strony, zaciśnięte gardło w porodzie, zaciśnięte zęby, taka mocno podgięta szyja, czyli taka obronna pozycja, powoduje, że dno miednicy się napina i utrudnia tobie ten poród drogami natury. Tak więc warto naprawdę przekonać się do wydawania dźwięków w porodzie i tego się naprawdę, uwierz mi, nie musisz absolutnie wstydzić, bo położne są przyzwyczajone do tego, że kobiety w porodzie krzyczą, ale ty warto gdybyś popracowała nad tym wydawaniem dźwięków, bo bardzo dużo kobiet ma gdzieś tam taki stres, taki wstyd jeżeli chodzi o wydawanie dźwięków, publicznie to już w ogóle. Ja z pacjentkami zawsze ćwiczę takie wydawanie dźwięków przed porodem, to przy mnie wiele kobiet nie chce takich om, a, e gdzieś tam wydawać. Więc warto się tego wstydu gdzieś tam pozbyć, tych ograniczeń i poćwiczyć to już na etapie ciąży, żeby to nie było dla ciebie jakimś wielkim zaskoczeniem w trakcie porodu. Czyli mamy poród.

Drugą taką sytuacją na pewno będzie seks. I szczególnie to daje rada dla dziewczyn, które odczuwają ból w trakcie penetracji, albo w ogóle wprowadzenie penisa do pochwy, no to graniczy z cudem. To spróbuj znowu tego mruczenia, spróbuj wypowiadania tej litery A, bo to też będzie nam rozluźniało wejście do pochwy, więc ta penetracja po prostu będzie łatwiejsza. A kobiety właśnie w trakcie seksu niepotrzebnie to gardło sobie blokują. My nie chcemy wydawać dźwięku, mruczenia, pojękiwania, żadnego stękania, a to wszystko właśnie rozluźnia dno miednicy i co więcej też przybliża cię do orgazmu, bo rozluźnione mięśnie są naturalnie lepiej ukrwione, dotlenione i odżywione. A ciężko jest osiągnąć orgazm napinając i zaciskając to dno miednicy, nie, świadomie. No chociażby się właśnie wydawało, że to by mogło pomóc. I puść to krocze, naprawdę puść to krocze, a twoje czucie w seksie będzie dużo lepsze. Czyli mamy znowu współżycie. Pierwsza sytuacja poród, druga sytuacja współżycie.

No i trzecim takim momentem, kiedy dno miednicy fajnie gdyby się rozluźniało, będzie wypróżnienie, czyli oddawanie moczu, no i oddawanie też stolca. Jeśli dno miednicy jest napięte i nie potrafisz go rozluźnić właśnie siedząc na toalecie, to też bardzo często konieczne okazuje się parcie. No i takie wyciskanie moczu albo właśnie kupy na siłę niepotrzebnie zwiększa ciśnienie i ucisk na narządy miednicy mniejszej, a to jeżeli będzie długo gdzieś tam stosowane, może prowadzić do obniżenia narządów. No i na toalecie to twoje dno miednicy powinno być rozluźnione, właśnie żebyś mogła tą swoją potrzebę załatwić, wyjść bez konieczności jakiegoś długiego przesiadywania na sedesie. No i jeżeli widzisz, że masz problem z wypróżnieniem, to pamiętaj proszę też o tym stołeczku pod nogi. Nie wiem czy słyszałaś, o tym trąbimy na prawo i lewo, więc mam nadzieję, że stołeczek nie jest dla ciebie nowością. Stołeczek podstawiony pod nogi w trakcie wypróżniania rozluźnia troszeczkę mięsień łonowo-odbytniczy. To jest taki mięsień, który zaciska nam okolice odbytu, a jeżeli mięsień się rozluźnia, no to to wypróżnianie będzie łatwiejsze. No ale znowu już wiedząc, że mamy to połączenie gardłu od dna miednicy, ty przy wypróżnieniu też możesz wykorzystać sobie głos. No i ja tutaj zawsze zachęcam pacjentki w pierwszej kolejności, które nie chcą krzyczeć, nie chcą tam mruczeć na toalecie, chociaż żeby pogłębić oddech, żeby był to oddech przeponowy, ale jeżeli ty już się odważasz i to wydawanie dźwięków dla ciebie nie jest jakieś strasznie stresujące, no to znowu spróbuj z wydechem. Czy to ta mantra om, czy to to będzie aa, co mówiłyśmy? Wszystkie te dźwięki takie mruczące, buczące, niskie powodują rozluźnię na miednicy, więc też dużo łatwiej powinno ci się wypróżnić właśnie na takich niskich tonach.

No i widzisz w ilu sytuacjach my potrzebujemy tak naprawdę rozluźnionych mięśni dna miednicy. I znając tą korelację między gardłem a mięśniami, właśnie mięśniami krocza, staraj się ten swój głos uwalniać na co dzień. Pracuj z tym głosem po prostu, śpiewaj, mrucz sobie gdzieś tam, kiedy trzeba krzycz, nie bój się tego, wykorzystuj ten głos i staraj się go nie tłumić, niech te słowa sobie spokojnie płyną, bo dzięki temu uwalniasz i właśnie tą seksualność, i ułatwiasz sobie poród, czy też pozbywasz się właśnie takich problematycznych zaparć, nie? Więc uważam, że warto, warto tą wiedzę mieć i warto z tego korzystać.

No ale jeżeli te metody są dla ciebie niejasne, niezrozumiałe, pomimo tego, że próbowałeś tutaj ze mną i te liklaki, i ping pongi, i te buczące dźwięki, i mantry, i to do ciebie nie przemawia, i ty dalej nie czujesz tych swoich mięśni dna miednicy, to spokojnie, to jest absolutnie normalne. Wiele kobiet ma problem, żeby się z tymi mięśniami gdzieś tam zapoznać. I tutaj bym ci radziła odnaleźć właśnie fizjoterapeutę uroginekologicznego w swojej okolicy, który będzie w stanie w trakcie badania te mięśnie ocenić, no i też pomóc ci w ogóle wyczuć, co to znaczy napnij, co to znaczy rozluźnij, no i wskaże ci, którędy ten trening, ta aktywacja powinna właśnie podążać.

Na dzisiaj tyle, moi drodzy, jeżeli jesteście tutaj ze mną, to mam nadzieję, że ten odcinek był dla was ciekawy, że coś nowego znowu się dowiedziałaś, dowiedziałeś. Zachęcam cię do udostępniania, dla mnie to jest zawsze największa nagroda, kiedy widzę, że wy słuchacie, kiedy widzę, że się dzielicie tą wiedzą, a jest to wiedza myślę, że ten temat jest bardzo dostępny, każda z was może to spróbować sobie w domu, wyślij koleżance w ciąży, która się przygotowuje do porodu, myślę, że będzie też bardzo zadowolona.

Ja jeszcze raz dziękuję, zapraszam cię zawsze serdecznie na mojego bloga Fizjoterapia na Szpilkach, zapraszam na Instagrama, postaram się właśnie troszeczkę takich filmików z wokalizy w tym tygodniu wstawić, więc myślę, że też sobie skorzystasz z tego fajnie. No i oczywiście, jeżeli szukasz fizjoterapeuty, który pomoże ci podjąć taką pracę z mięśniami na miednicy, to zapraszam do naszego gabinetu Pelvismed i na stronę pelvismed.com, tam odnajdziesz wszystkie dane kontaktowe, które pomogą ci się do nas umówić. Dziękuję jeszcze raz, zapraszam do zadawania pytań w komentarzach i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *