Nietrzymanie moczu dotyczy 35% kobiet w Polsce. Przekonaj się jak definiujemy nietrzymanie moczu. Czy popuszczanie kilku kropel w trakcie kichania, to już problem? Czy panikować jeśli zdarza Ci się popuścić mocz skacząc na trampolinie? Sprawdź na czym polega fizjoterapia w przypadku nietrzymania moczu. Oceń swoje dotychczasowe nawyki toaletowe i zmodyfikuj te, które mogą nasilać problem.


Transkrypt

Cześć, z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest pierwszy odcinek podcastu i dzisiaj odpowiemy na pytanie, jak poradzić sobie z problemem nietrzymania moczu?

Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.

Na wstępie musisz wiedzieć, czym tak naprawdę jest nietrzymanie moczu, ponieważ my chorobę, jaką jest tak naprawdę nietrzymanie moczu, traktujemy bardzo zero-jedynkowo. Czyli albo masz dany problem, albo go nie masz. Nie można mieć nietrzymania moczu trochę albo czasem.

Bo to się często właśnie w gabinecie zdarza, jak rozmawiamy z pacjentkami, pacjentka mówi: „czasami mi się zdarza popuszczenie moczu w trakcie kichania czy tam przy kaszlu, ale to właściwie nie jest mój problem.” I teraz Ty musisz wiedzieć, że nietrzymaniem moczu tak naprawdę jest każde, bezwiedne popuszczenie moczu, czyli popuszczenie moczu, które dzieje się bez Twojej woli.

I nieważne, czy to się zdarza czasami przy kaszlu, czasami przy kichnięciu, jeżeli dany problem się pojawia, to tak masz nietrzymanie moczu. I tutaj też zauważ, że nietrzymanie moczu wcale nie jest tak rzadką chorobą, nie jest tak rzadką dolegliwością, ponieważ na popuszczanie nietrzymanie moczu cierpi aktualnie w Polsce ponad 35% kobiet. Czyli jakbyś tak spojrzała na swoje grono koleżanek, znajomych czy może rodziny, mogłybyśmy powiedzieć, że co trzecia kobieta będzie miała popuszczanie moczu.

My nietrzymanie moczu dzielimy sobie tak naprawdę na trzy rodzaje. Pierwsze, najczęstsze to jest wysiłkowe nietrzymanie moczu i dzisiaj się na nim troszeczkę więcej skupimy. Drugi rodzaj to naglące nietrzymanie moczu, a trzecie to mieszane. I mieszane nietrzymanie to jest taki miks wysiłkowego i naglącego. Obiecuję Wam, że o naglącym i mieszanym kiedyś sobie jeszcze troszeczkę porozmawiamy.

Jeżeli chodzi o wysiłkowe nietrzymanie moczu, to tutaj winowajcą mogą być mięśnie dna miednicy. Mięśnie dna miednicy, czyli ten lej mięśniowy, który utrzymuje Twoje narządy i który również będzie odpowiadał za kontynencję, czyli za utrzymanie moczu. Warto myślę zaznaczyć, że nie zawsze problemem będzie za słabe dno miednicy. Czasami nietrzymanie moczu może również brać się za nadto napiętego dna miednicy. Problem mogą być także więzadła łonowo-cewkowe, ale także stan śluzówki wewnątrz cewki moczowej.

Jeżeli chodzi o wysiłkowe nietrzymanie moczu, my je sobie dzielimy na trzy stopnie. Pierwszy stopień, czyli takie popuszczenie moczu, które możesz zaobserwować w trakcie kaszlu, kichnięcia, na przykład wymiotów, gdy ktoś Cię przestraszy i nagle gdzieś Ci się zdarzy popuszczenie moczu. To jest takie najsłabsze, jeżeli chodzi o intensywność nietrzymanie moczu. Drugi stopień to już jest popuszczanie w trakcie aktywności fizycznej, czyli na przykład w trakcie biegania, skakania, jakieś trampoliny, tańca na weselu, podskoki.

Mamy do czynienia także z trzecim stopniem nietrzymania moczu. Tutaj mówimy o popuszczaniu w trakcie takich błahych aktywności fizycznych, jak spacery, jak jakieś marsze, wstawanie z krzesła, obroty w łóżku, a czasami również nawet w trakcie spoczynku, czyli na przykład siedzenie na krześle, krzątanie się po kuchni. To już jest tak naprawdę najbardziej zaawansowana forma nietrzymania moczu.

I po co nam ta klasyfikacja, mógłby ktoś zapytać? Przede wszystkim po to, żebyśmy wiedziały, czy my na danym stopniu nietrzymania moczu jesteśmy w stanie Tobie pomóc. Czyli jak zaprogramować ten proces rehabilitacji, żebyś Ty mogła cieszyć się z tej pełnej kontynencji. I tutaj musisz wiedzieć, że jesteśmy w stanie pracować z pacjentkami w pierwszym i drugim stopniu nietrzymania moczu.

Czyli nasza fizjoterapia jest programowana tak, że fajne efekty przynosi faktycznie, kiedy Ty zgłaszasz się do nas do drugiego stopnia nietrzymania moczu. To nie jest też tak, że jeżeli zdarza Ci się popuszczanie moczu w trakcie spacerów albo na przykład właśnie w trakcie zmiany pozycji w łóżku, to fizjoterapia na pewno Ci nie pomoże. Natomiast musimy się spodziewać, że te efekty w trzecim stopniu nietrzymania moczu mogą być osłabione. Albo na przykład zobaczysz poprawę, ale tylko do pewnego momentu.

Tak więc książkowo i zgodnie z założeniami PTUG, czyli Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego, trzeci stopień nietrzymania moczu powinien być kwalifikowany na zabiegi operacyjne. Dzisiaj na zabiegach się nie będziemy skupiały. Możliwe, że kiedyś sobie jeszcze omówimy te procesy operacyjne w nietrzymaniu moczu.

Ale dzisiaj skupiamy się już na fizjoterapii, czyli na rehabilitacji. Przede wszystkim przystępując do takiej fizjoterapii w nietrzymaniu moczu, musimy poddać analizie Twój sposób oddawania moczu. Czyli wykonujemy proste badania obserwacyjne – dzienniczek mikcji. Dzienniczek mikcji to jest taka tabela przeznaczona na dwa dni, w której obserwujemy ile razy dziennie oddajesz mocz, ile moczu jest w jednej porcji, ile Ty pijesz, jakie parcie na mocz się zdarza w trakcie tych wizyt w toalecie, no i w końcu czy zdarza się popuszczanie moczu.

I na tej podstawie możemy wyeliminować ewentualne błędy w takich Twoich nawykach toaletowych. Idąc do nawyków toaletowych, musimy je też troszeczkę poprawić. Ty musisz zwrócić uwagę na to, żeby nie przeć przy oddawaniu moczu, przy oddawaniu stolca, na to, żeby przy wypróżnieniu podkładać sobie jakiś stołeczek pod nogi, zmieniając kąt zagięcia mięśnia łonowego odbytniczego. Musisz zwrócić uwagę na to, żeby siadać przede wszystkim przy oddawaniu moczu, czyli nigdy nie oddawać moczu w takiej pozycji „narciarza”, nie przyspieszać tego strumienia moczu. To są tak naprawdę najważniejsze rzeczy, o których musisz wiedzieć.

My w trakcie fizjoterapii oceniamy sobie także stan Twojego dna miednicy. Jest to badanie przezpochwowe, które wykonuje fizjoterapeuta uroginekologiczny. I w trakcie takiego badania właśnie analizujemy pracę mięśni dna miednicy, oceniamy więzadła łonowo-cewkowe, stan błony śluzowej w pochwie, ewentualne obniżenia narządów rodnych. Musisz też posiadać umiejętność aktywizacji, czyli napinania, ale także rozluźniania swoich mięśni dna miednicy.

W trakcie badania sprawdzamy, jak te mięśnie pracują, a następnie podczas wizyty uczymy Cię napinania, rozluźniania mięśni i zadajemy takie pierwsze zadanie domowe w formie treningu. Na początku jest to praca izolowana, czyli przeważnie taka, w której Ty leżysz, skupiasz się w pełni na mięśniach, a stopniowo w miarę upływu czasu przechodzimy sobie do aktywacji mięśniowej w trakcie ćwiczeń ogólnorozwojowych, przysiadów, zrywów do biegu, tak żebyś Ty w pełni mogła wrócić do aktywności fizycznej.

Na pewno w trakcie terapii musisz też zwrócić uwagę na modyfikację aktywności fizycznej. Czyli nie powinno być tak, że my prowadzimy terapię nietrzymania moczu, a Ty biegasz, zakładając sobie, dajmy na to, coraz grubsze podpaski, coraz większe podkłady. W trakcie terapii musimy ograniczyć aktywność, która zwiększa nietrzymanie. I tutaj prawdopodobnie będzie to bieganie i skakanie. Będą to mocne, intensywne treningi siłowe i ewentualnie mocne treningi brzucha, mięśni brzucha, czyli brzuszki.

W trakcie terapii my też wykorzystujemy sobie pessary. Pessary, czyli takie silikonowe krążki, silikonowe kostki, czasami też miękkie, takie jak gąbczaki, one wyglądają tampony, które zabezpieczają Cię przed wyciekiem moczu, generując ucisk na cewkę moczową, ewentualnie podciągając narząd do góry. Zmienia to też statykę narządów rodnych, jeżeli chodzi o ustawienie miednicy i nie wywiera takiego nacisku na pęcherz i na cewkę moczową. Przy tym Ty też możesz trenować, możesz ćwiczyć, nie bojąc się o ten wyciek moczu.

Tak więc, tak jak widzisz, mamy dużo do zrobienia, jeżeli chodzi o nietrzymanie moczu. Zapamiętaj, że nie jest to problem, z którym Ty musisz żyć, z którym musisz się mierzyć na co dzień. Naprawdę jesteśmy w stanie Ci pomóc, ale najważniejsze jest, żebyś wykonała ten pierwszy krok i starała się odwiedzić fizjoterapeutę uroginekologicznego w swojej okolicy, który pokieruje Cię w dalszej diagnostyce i terapii. Dziękuję serdecznie i do zobaczenia w kolejnych odcinkach podcastu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *