Jeśli jesteś w ciąży, to może zastanawiasz się czy masaż krocza ma sens i faktycznie działa? W tym odcinku wyjaśniam krok po kroku jak prawidłowo wykonać masaż krocza oraz przedstawiam wyniki badania, które oceniało skuteczność masażu. Dowiedz się jaki ma wpływ na nacięcie i pęknięcie krocza, długość fazy partej, gojenie się ran po porodowych oraz nietrzymanie stolca.
Transkrypt
Cześć! Z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest 65. odcinek podcastu, a dzisiaj będziemy rozmawiać o masażu krocza w ciąży.
Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.
Jeżeli jesteś w ciąży i szykujesz się do porodu, to może właśnie zastanawiasz się nad sensem wykonywania masażu krocza. Nie jesteś sama. Wiele kobiet debatuje, czy masaż krocza faktycznie działa i czy przynosi oczekiwane efekty. W tym odcinku rozkładamy masaż krocza na części pierwsze, tak aby rozwiać Twoje wszelkie wątpliwości.
Masaż krocza jest jedną z wielu form przygotowania tkanki krocza do porodu, a krocze to taka niewielka przestrzeń, która znajduje się pomiędzy pochwą a odbytem. Mięśnie dna miednicy i tkanki krocza muszą wykonać niesamowitą pracę w trakcie drugiej fazy porodu, czyli fazy partej. Rozciągają się i otwierają, troszeczkę tak jak oko możesz sobie wyobrazić. Uelastycznienie tych tkanek w dużej mierze usprawnia przebieg porodu. Celem masażu jest przede wszystkim zwiększenie elastyczności i w konsekwencji przygotowanie tej okolicy do ochrony krocza. Możliwe, że rozpoczęłaś już zajęcia w szkole rodzenia i może słyszałeś już co nieco na temat nacięcia albo pęknięcia krocza. I wiem, że tematy nacięcia pęknięcia u wielu kobiet mrożą krew w żyłach i większość z nas wolałaby o nich nie myśleć i nie mówić. Ale spokojnie, bo kilka lat temu WHO wydało zalecenia na podstawie których zakazuje się rutynowego nacinania krocza. Nacięcie powinno być wykonane tylko w sytuacji uzasadnionych wskazań medycznych, czyli np. spadek tętna dziecka w trakcie porodu. Walczymy z mitem mówiącym, że nacięcie krocza chroni przed pęknięciem, nietrzymaniem moczu albo nietrzymaniem stolca, obniżeniem narządów czy spadkiem siły mięśni dna miednicy. Wiele badań zaprzecza już takim twierdzeniom, ale uwierz mi, że jeszcze kilka lat temu takie fakty były jeszcze zapisywane w książkach.
Musisz wiedzieć, że nacięcie krocza równa się pęknięciu krocza drugiego stopnia i nie bój się delikatnych pęknięć krocza. Uwierz mi, że aktualnie bardzo dużo placówek szpitalnych stosuje się naprawdę faktycznie do tych zaleceń starając się oferować rodzącym ochronę. Ale musisz wiedzieć, że położna nie zrobi całej roboty za Ciebie. Poród jest współpracą, współpracą pomiędzy rodzącą, położną i oczywiście najważniejszą osobą, czyli rodzącym się dzieckiem. Jeżeli nie pomożesz tej swojej położnej, nie zadbasz o wcześniejsze uelastycznienie tkanki krocza. Możliwe, że ciężko będzie jej dokonać cudu w porodzie i zagwarantować Ci ochronę.
Tutaj wiele kobiet mówi, że przecież położna będzie mi mówiła dokładnie co mam robić. To mi tak bardzo dużo pacjentek mówi, że one nie widzą sensu się przygotowywać, masować krocza, no bo przecież położna jej powie co ma zrobić. No i to jest prawda, ona faktycznie Ci powie co masz zrobić, ale pomyśl sobie, czy w tak krótkim czasie jakim jest faza parta, czyli przeważnie gdzieś tam dajmy na to do dwóch godzin, Ty będziesz naprawdę w stanie nauczyć się rozluźniać i puszczać mięśnie? No nie. W porodzie tak naprawdę wyciągasz już wszystkie swoje najlepsze asy z rękawa i rzucasz nimi po prostu na stół. Ale to nie jest czas na naukę oddychania czy rozluźnienia. Powinnaś już to tutaj umieć. Dodatkowo, no naprawdę adrenalina i stres w tym nie pomagają. Masaż krocza jest banalnie prostą intuicyjną techniką. Nie można go wykonać źle. Każdy znajdzie swoje ułożenie rąk, swoje chwyty i to jest jak najbardziej OK. Czyli my dzisiaj, oczywiście ja Ci przedstawię pokrótce jak taki masaż krocza powinien wyglądać, ale nie przywiązuj uwagi wielkiej do technik, bo możliwe naprawdę, że znajdziesz inne ustawienie palca, troszeczkę w innej pozycji i wszystko jest jak najbardziej w porządku, byleby rozluźniał.
Zaczynamy masaż w okolicy 32 tygodnia ciąży, o ile nie masz do czynienia z dwoma głównymi przeciwwskazaniami, czyli właśnie infekcją albo skracającą się szyjką macicy. Jeśli lekarz stwierdził u Ciebie występowanie infekcji, no to powinnaś ją najpierw wyleczyć i dopiero wtedy wracać do masażu krocza. Natomiast jeżeli zdiagnozował skracającą się szyjkę, to powinnaś wstrzymać się z masażem do momentu ciąży donoszonej, czyli 38 tygodnia ciąży. Będzie Ci do masażu potrzebny na pewno jakiś naturalny olej i tutaj najczęściej wykorzystywany przez kobiety to jest ten olej ze słodkich migdałów, ale może być równie dobrze z wiesiołka, jojoba, kokosowy, oliwa z oliwek, pełna dowolność, byleby ten olej był faktycznie naturalny. Jeśli zastanawiasz się co to znaczy naturalne, no bo na wielu preparatach jest napisane, że on jest naturalny, to znaczy dla mnie tyle, że byłabyś go w stanie zjeść. Czyli zasada jest taka, że jeżeli jesteś w stanie wprowadzić go do buzi, to równie dobrze nadaje się do masażu krocza.
Zawsze zadbaj o higienę, czyli po prostu podmyte krocze, kąpiel, prysznic, ale broń Boże nie musisz nic dezynfekować, nie musisz wypłukiwać pochwy, żadnych nasiadówek, irygacji robić. No i wiadomo, standardowo czyste ręce, no i delikatnie skrócone paznokcie. Pozycja do masażu krocza jest dowolna, nie ma jednej z góry określonej i prawidłowej. Możesz masować krocze w leżeniu na plecach jeśli ci wygodnie, na boku, w kuckach, nie wiem, z nogą opartą, na jakimś schodku albo wannę. Ale co jest najważniejsze przy doborze pozycji, to ta pozycja ma pozwolić ci na rozluźnienie ciała. Jeżeli na przykład stanie z nogą postawione na wannie powoduje, że twoje ciało się napina, spina i gdzieś tam taką agresję w ciele wprowadza, no to ta pozycja nie będzie idealna do masażu, ponieważ nie dojdzie do rozluźnienia. Tak więc szukaj, kombinuj i znajdź taką pozycję, która pozwoli ci na spokojne rozluźnienie mięśni w ciele.
Drugą opcją wartą rozważenia jest po prostu zaangażowanie swojego partnera. I dzięki temu ty nie musisz już się gimnastykować i szukać tej pozycji, tylko przykładowo wygodnie położysz się na plecach, wykorzystasz sobie jakieś poduchy, oprzesz swoje ciało i pozwolisz mu na to rozluźnienie. Wystarczy, że przekażesz swojemu partnerowi instrukcję masażu i uwierz mi, on nic w tym kroczu nie popsuje. Jeżeli dla ciebie to jest pomocne, wyślij mu ten odcinek, zaraz do konkretnej instrukcji przejdziemy. No i dalej idziemy, masaż krocza dzielimy na dwie części. Mamy do czynienia z częścią zewnętrzną i wewnętrzną, czyli już przezpochwową. I osobiście sugeruję zacząć od części zewnętrznej, następnie po prostu sobie umyć ręce, żeby nie przenosić bakterii z okolicy odbytu w kierunku do pochwy, a potem płynnie przejść sobie do części wewnętrznej. I do masażu wewnętrznego nie potrzebujesz rękawic jednorazowych, ale jeżeli ma ci dodać jakiś spokój w głowie, śmiało je wykorzystaj, natomiast jeszcze raz powtórzę, nie są one niezbędne.
Zacznij od rozgrzania oleju w palcach, czyli po prostu nałóż go na palce i rozetrzyj. Delikatnie będziemy natłuszczać okolice krocza i boków, czyli w kierunku do warg sromowych. Nie spiesz się, zobacz na początku jak się czujesz, jaka była pierwsza reakcja krocza, kiedy dotknęłaś tej tkanki, czy mięśnie pod wpływem dotyku się napięły, czy może rozluźniły. Czy taki dotyk sprawia ból, a może wręcz przeciwnie, jest przyjemne. Siła tego natłuszczania, czyli też takiego rozcierania, jest podobna do wsmarowywania kremu w twarz. Nie głaszczesz tej tkanki, chcesz ją raczej delikatnie odkształcić, ale wszystko w zakresie bez bólu. I tak pracujesz sobie spokojnie 1-2 minutki, delikatny ruch rozcierających wokół wejścia do pochwy. Następnie spróbuj jednym palcem, dowolnym jak ci będzie wygodniej, delikatnie i z takim wyczuciem ucisnąć tkankę krocza w dół. Utrzymaj ten docisk przez 10-15 sekund i staraj się w tym czasie skupić na puszczaniu mięśni. Rozluźniasz pośladki, rozluźniasz odbyt, powinnaś poczuć, że twój palec zapada się miękko jak w takie ciasto na pizzę, możemy powiedzieć. Siła twojego docisku jest porównywalna do nacisku na pomidora, kiedy chcesz sprawdzić czy on jest dojrzały. Czyli to jest nacisk, który lekko go odkształci, ale nie zrobi dziury w tym pomidorze. Taki ucisk wykonaj sobie w 6 zupełnie dowolnych punktach na kroczu. Tak jak już wspomniałam, teraz jest czas, żeby umyć ręce i nakładasz sobie ten sam olej na jeden dowolny palec. Palec wprowadzasz do pochwy bardzo płytko, ponieważ tylko na głębokość paliczka, więc teraz spójrz na swój palec, paznokieć i kawałeczek dalej, mamy pierwszy paliczek.
Przypomnijmy sobie, że jest to masaż krocza, czyli to jest masaż dość powierzchowny, to nie jest masaż żadnej głębokiej struktury w pochwie. Palec skieruj na początku w dół na godzinę 6 i spróbuj wykonać delikatny i spokojny wdech nosem. I z takim miękkim powolnym wydechem rozluźnij mięśnie dna miednicy, tkanki wokół odbytu, pośladki i leciutko podciągnij palcem w dół. Taki ruch będziesz wykonywać do granicy swojej tolerancji, czyli nie tam 3 cm ku dołowi 4, tylko możliwe, że będą to milimetry, ta tkanka zejdzie delikatnie w dół. I nie powiem Cię ile razy masz to powtórzyć, czyli cały ten proces wdech z wydechem zciągnij palec niżej, bo możliwe, że dzisiaj będą to 3 zejścia, a może okaże się, że dopiero gdzieś tam do 3 dojdziesz za kilka tygodni. Może już dzisiaj uda Ci się zrobić dwa, w kolejnym tygodniu do czterech dojdziesz. Najważniejsze jest, że to ma nie boleć, czyli nie może być sytuacji, gdzie Ty naciskasz palcem w dół i czujesz ból i czujesz jakiś dyskomfort i widzisz zagryzanie zębów i widzisz, że nie wiem, mrużysz oczy albo zaciskasz pięści. Tego broń Boże nie chcemy. Sama decydujesz na ile możesz sobie pozwolić, niech Cię nie goni i niech Cię nie wyznacza tempa tej pracy. Spróbuj potem taki sam ruch wykonać w kierunku do nogi lewej, czyli tak jakbyś sobie wyobraziła tarczę zegara, małe tą godzinę 6, to będzie nasza godzina 5 do nogi lewej i teraz spróbuj ten sam ruch wykonać na godzinę 7, czyli do nogi prawej.
Pamiętaj, że ma nie boleć, ten ból jest takim sygnałem ostrzegawczym dla naszego ciała, do obrony, do napięcia, my tego bardzo w masażu krocza chcemy unikać, a wiele kobiet mówi, że nie masowało krocza, bo to po prostu bolało. No i tutaj sygnału jakby jest tak naprawdę informacje dwie, albo nie rozluźniałaś mięśni w trakcie masażu, albo robiłaś go bardzo szybko i tak dość agresywnie. Cały ten masaż, czyli ta część zewnętrzna i wewnętrzna, możesz wykonywać go codziennie i tak realnie on trwa od 5 do 8 minut, ale nie robimy go z zegarkiem w ręku, to nie jest tak, że masz stoper sobie nastawić i ten masaż krocza dosłownie co do minuty wykonywać, bo może sama stwierdzisz, że jakaś technika jest dla ciebie bardziej przyjemna, a inna mniej i tą milszą spróbuj po prostu wydłużyć i będzie super.
Ten masaż krocza jest ważny, ponieważ tak jak już oczywiście powiedziałyśmy on uelastycznia tkanki, ale co ważne on uczy rozluźniania mięśni z wydechem, czyli tego puszczania, odpuszczania napięcia w trakcie wypuszczenia powietrza, czyli kiedy ściągasz ten palec w dół i tak samo zwróć uwagę, będziesz robić w fazie partej porodu, to nam daje większe zrozumienie pracy krocza i pracy mięśni dna miednicy właśnie w trakcie porodu. Niesamowicie istotna sprawa, wiele pacjentek ma problem ze zrozumieniem tego puszczania, tego rozluźnienia, cały czas żyjemy w skurczu i w napięciu, no i też warto nad tym w ciąży popracować. No i dobra, wiemy jak ten masaż krocza wygląda, wszystko niby pięknie brzmi, no ale pewnie zastanawiasz się czy to faktycznie działa, a wiemy, my ludzie jesteśmy niedowiarkami, czy to nie jest tylko taka bajeczka dla kobiet ciężarnych.
No i ja teraz ci tutaj przytoczę kilka wyjaśnień, same konkrety, same dowody naukowe. Zacznijmy od dużego badania. W 2020 roku wykonano bardzo duże, randomizowane badanie aż na 3467 kobietach ciężarnych. To jeżeli chodzi o naukę jest naprawdę duża grupa badawcza. No i jedna grupa, połowa tych kobiet, czyli nasza grupa badawcza wykonywała masaż krocza, a grupa kontrolna nie. No i celem badania była ocena wpływu masażu krocza na uraz krocza oraz gojenie tkanek po porodzie. No i co się okazało? Okazało się, że kobiety wykonujące masaż krocza miały znacząco niższe ryzyko epizjotomii, czyli nacięcia krocza, ale także dużo niższe ryzyko pęknięcia krocza. Dodatkowo w tej grupie kobiet masujących stwierdzono lepsze gojenie się ran oraz znacznie mniejsze odczucia bólowe po porodzie. Jakby tego było mało, u tych kobiet wykonujących masaż zaobserwowano skrócenie czasu trwania fazy partej porodu, czyli drugiej fazy oraz zmniejszenie występowania nietrzymania stolca po porodzie. Czyli podsumowując, kobiety rodziły łatwiej, szybciej i z mniejszą ilością urazów. I jeśli to Cię nie przekona, to już naprawdę nie wiem co. Oczywiście, że masaż krocza nie daje gwarancji ochrony krocza. To nie jest stuprocentowy pewnik, ponieważ tutaj musi się zgrać jednak ze sobą wiele czynników, chociażby umiejętność położnej i doświadczenie w pracy, waga dziecka, pozycja do porodu, znieczulenie albo jego brak, sposób parcia i wiele, wiele, wiele innych czynników, na które nie zawsze mamy wpływ.
Ale nawet jeżeli ochrona krocza się nie powiedzie, nie powinnaś traktować urazu krocza jako jakiejś osobistej porażki. Masaż, też zwróć na to uwagę, ułatwi gojenie się rany po porodzie, ponieważ ta tkanka jest elastyczna, nawodniona i takie rany goją się lepiej. To nie pójdzie nigdy na marne. I też nie martw się, że to krocze nie wróci do stanu sprzed zajścia w ciąży, bo niektóre pacjentki, jak ja im opowiadam, jak masaż krocza wykonać, to oczy szerokie robią, matko jedyna. Czy to krocze się potem obkurczy do takiego stanu w ogóle, jak ja je tak rozluźnię. I pamiętaj, że tak, bo masaż krocza nie rozciąga tej tkanki, on ją uelastycznia. Ja zawsze to porównuję do masażu. Jak idziesz do spa, kładziesz się na kozetkę i ten masażysta cię masuje, no to ty też nie wyjdziesz wyższa po tym masażu. Nie jesteś dłuższa, jesteś po prostu bardziej rozluźniona. I podobnie działa masaż krocza, czyli on po porodzie powoduje, że ta tkanka wróci, obkurczy się i nie musisz się martwić o szeroko otwartą pochwę.
Na koniec zaznaczmy, że jeśli wykonujesz ten masaż w pełnym rozluźnieniu, ale dalej odczuwasz ten ból, duży ból lub dyskomfort, to tutaj warto skonsultować się z fizjoterapeutą uroginekologicznym, który oceni stan Twoich mięśni dna miednicy i zmodyfikuje formę masażu do Twoich indywidualnych potrzeb, bo może faktycznie się okaże, że te mięśnie wykazują za duże napięcie i potrzebują jeszcze jakiegoś dodatkowego wsparcia. Pamiętaj, to jest najważniejszy chyba argument, bardzo ważny do dzisiejszych czasach, że masaż krocza jest darmową formą przygotowania do porodu. Nic Cię nie kosztuje i z mojego doświadczenia gabinetowego mogę Wam zdradzić, że kobiety, które w pierwszej ciąży nie wykonywały masażu krocza, kiedy przychodzą do nas w drugi, poświęcają mu już dużo więcej uwagi i są naprawdę bardziej zadowolone z przebiegu tego porodu, kiedy podchodzą do niego świadomie. No i to Ty po części decydujesz o tym jak będzie przebiegał poród, dlatego warto wziąć sprawy w swoje ręce, no a w przypadku dzisiejszego odcinka dosłownie w swoje ręce. I tyle na dzisiaj moi drodzy.
Mam nadzieję, że gdzieś tam troszeczkę ten temat masażu krocza stał Ci się bliższy, rozwiał Twoje wątpliwości, jakieś może jeszcze obawy. Jeśli jesteś ze mną do samego końca to wierzę, że ten odcinek był dla Ciebie wartościowy, że coś wniósł i będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz chwilkę swojego wolnego czasu na polubienie go. Może uda Ci się zostawić jakiś komentarz, dobre słowa, może masz jakieś pytanie, śmiało nie krępuj się. A jeżeli poczujesz chęć podzielenia się tym odcinkiem z innymi kobietami w ciąży, może masz jakieś koleżanki, które aktualnie również szykują się do porodu, udostępnij go. Dla mnie to będzie zawsze największa i najpiękniejsza nagroda. Jak zawsze na koniec zapraszam Was na mojego bloga, Fizjoterapia na Szpilkach, również na Instagrama naszego gabinetu pelvismed_com oraz na stronę gdzie możecie w bardzo łatwy sposób znaleźć wszystkie dane kontaktowe, również możliwość rejestracji online, tak samo pelvismed.com Jeszcze raz dziękuję Ci serdecznie, trzymam kciuki za wszystkie porody, żeby poszły po Waszej myśli i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu.