W dzisiejszym odcinku wyjaśniam, skąd bierze się ból obszarze miednicy, którego nie widać na żadnych badaniach obrazowych. Zrozumiesz, że ból który odczuwasz jest prawdziwy, nie jest wymyślony, natomiast faktycznie bierze się z głowy. Wyjaśniam dlaczego czasami ból nie odchodzi, pomimo, że wypróbowałaś już wszelkie możliwe metody leczenia. Dowiesz się, że ból nie zawsze idzie w parze z uszkodzeniem tkanki oraz jak wpłynąć na wrażliwość swojego układu nerwowego.
Transkrypt
Cześć! Z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest 74. odcinek podcastu, a dzisiaj będziemy rozmawiać o przewlekłym bólu w obszarze pochwy i miednicy.
Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.
Ból w pochwie czy miednicy kostnej potrafi spędzić sen z powiek. Jako fizjoterapeuci uroginekologiczni zajmujemy się leczeniem bólu w obszarze spojenia łonowego, kości ogonowej, stawów krzyżowo-biodrowych, guzów kulszowych, bólu w pochwie albo w odbycie. Leczymy bolesne miesiączki, bolesny seks, ból endometrialny czy ból podczas oddawaniu moczu i stolca. I pewnie mogłabym jeszcze długo wymieniać. Czasami pacjentki przychodzą do nas w przeciągu kilku dni od wystąpienia pierwszych objawów bólowych, a czasem muszą minąć lata życia w bólu, zanim uwierzą, że fizjoterapia jest skutecznym narzędziem leczenia bólu.
Na początku chcę, żebyś zrozumiała, że nie ma jednej magicznej tabletki, która spowoduje, że ból zniknie. Niestety. Nie istnieje też żadna jedna sekwencja ćwiczeń, która sprawdzi się u każdego. Ból może się utrzymywać, pomimo tego, że fizjoterapeuta rozmasował napięty mięsień albo poprawił zakres ruchu w stawie. Chcę, żebyś wiedziała, że ból, który odczuwasz nie jest wymyślony. Nie jest tylko w twojej głowie. Ale prawda jest taka, że z głowy jednak się wywodzi, ponieważ wszystko rozchodzi się o mózg. Dzisiaj omówimy to troszeczkę szerzej. Zacznijmy od tego czym w ogóle jest ból. Jaka jest definicja bólu. Ból to nieprzyjemne odczucie sensoryczne lub emocjonalne, które może, ale nie musi być powiązane z uszkodzeniem tkanki. I ważne, żeby to wybrzmiało. Ból nie zawsze jest groźny czy niebezpieczny. Jak ten ból się w ogóle zaczyna? Skąd on się bierze? Ból jest głównie po to, żeby nas przed czymś ochronić albo zaalarmować. Dotykajmy na to czegoś gorącego. Czajnik, gotuje się woda. Co czujesz? No palenie, pieczenie. I wiesz, że musisz tę rękę zabrać, żeby się nie poparzyć.
Musisz wiedzieć też, że poziom odczuwania bólu nie zawsze idzie w parze z poziomem uszkodzenia tkanki. I czasem zdarza się, że czujemy olbrzymi ból, a nie doszło absolutnie do żadnego uszkodzenia. A nieraz spotykamy się z ludźmi z wielkim uszkodzeniem ciała, na przykład po wypadkach, i zerowym odczuwaniem bólu. I to jest trochę zagmatwane, przyznaję. Dlatego postaram się to wyjaśnić na przykładach. To będą dwa przypadki moich pacjentek, no już które u mnie kilka lat temu dobrych w gabinecie były.
No i kiedyś właśnie kilka lat temu kontaktowała się ze mną pacjentka, która przed wizytą chciała przesłać mi koniecznie swoje zdjęcie rentgenowskie stawu biodrowego. Prosiła mnie, żebym na to zerknęła i oceniła, czy jestem w stanie jej pomóc. No i otwieram to zdjęcie w domu. Patrząc na to zdjęcie, ja byłam święcie przekonana, że ta kobieta wjedzie do mnie na wózku inwalidzkim i prawdopodobnie no męczy się z olbrzymim bólem, ponieważ jej kość udowa dosłownie była wbita w panewkę stawu biodrowego. No, nawet może właściwie nie wbita, jej kość udowa przebiła na wylot tą panewkę. No i wyobraź sobie teraz moje zdziwienie, kiedy ta pacjentka przyszła do mnie o własnych siłach do gabinetu i nie dość, że przyszła, to okazało się, że jest baletnicą. I bez problemu chodzi, skacze, biega, okazuje się, że ona szpagat była w stanie zrobić. Totalnie zero bólu pomimo dużego uszkodzenia ciała.
No i jako kontra mamy kolejną pacjentkę, która z kolei odczuwała olbrzymi ból brzucha, taki niesamowity ból brzucha. Podejrzewała u siebie guza, nowotwór z przerzutami, w najlepszej opcji jakieś masywne zmiany endometrialne, po prostu była święcie przekonana, że w brzuchu dzieje się jakiś dramat. Wykonała bardzo zaawansowaną diagnostykę obrazową, odwiedziła najlepszych lekarzy, konsultowała się z chirurgami i wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że w jej brzuchu absolutnie nic nie ma. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, ona jest zdrową osobą. No i myślimy sobie niby fajnie. Ale ona dalej czuje wielki ból brzucha, pomimo, że w brzuchu nic nie ma. I ból nie jest współmierny ze stopniem uszkodzenia tkanki.
Chciałabym, żebyś to zapamiętała. Ja się też nie godzę ze stwierdzeniem, z którym bardzo często trafiają do mnie pacjentki, że ten ból jest w mojej głowie. Przynajmniej nie godzę się częściowo, ponieważ ból faktycznie pochodzi z głowy, tak jak mówiliśmy, ale absolutnie nie jest wymyślony. Twój ból jest w 100% prawdziwy, on naprawdę istnieje. Ale nie da się tego bólu od tak z głowy wyrzucić, bo właśnie taką decyzję podjęłaś. Dzisiaj się dowiedziałaś z podcastu, że ból pochodzi z głowy, no to dzisiaj decyduję, że ten ból wywalam z mojej głowy. Niestety nie. Twój organizm musi się nauczyć jak wychodzić z bólu, tak samo jak np. w poniedziałek nie da się podjąć decyzji o przebiegnięciu maratonu, a we wtorek tą myśl zrealizować, o ile nie biegasz regularnie. Potrzebujesz treningu, potrzebujesz nauki, praktyki, tak samo jest właśnie z radzeniem sobie z bólem. I omówmy to na przykładzie bolesnego seksu, czyli tematu bardzo często pojawiającego się w gabinetach naszych. Czekałaś na ten swój pierwszy raz, może miał być cudowny, on miał być od razu po ślubie, założyłaś sobie, że będzie fenomenalnie, ale okazuje się, że to zbliżenie było bardzo bolesne i nieprzyjemne. I to właśnie tutaj zaczął się ból.
No i teraz jak dochodzi do tego, że problem staje się przewlekły? Dlaczego kobiety przychodzą do nas i mówią, że od tamtej nocy każdy seks był bolesny? Kobiety próbowały tabletek przeciwbólowych, antykoncepcyjnych, maści przeciwbólowych, robiły relaksacje. Lekarz mówił, wypij lampkę wina przed współżyciem. W dalszym ciągu ból się utrzymuje. Dlaczego ten ból po prostu nie odchodzi? No i w takim przypadku mamy do czynienia z jakimś podrażnieniem mechanicznym i nasz mózg w tym momencie zakodował sobie, że seks to jest ból. Przy kolejnym zbliżeniu mózg zapamiętuje, że seks boli i chce wytworzyć pewne mechanizmy obronne. No i tutaj uruchamia mięśnie dna miednicy, które będą się napinać i zamykać wejście do pochwy. Mózg stawia takich ochroniarzy na bramce w klubie, którzy mają zablokować wejście dla jakiejkolwiek formy penetracji. No i teraz Twoim zadaniem będzie nauczyć mózg, że może pozwolić mięśniom dna miednicy wpuścić do pochwy przedmioty, na które Ty się aktualnie godzisz. Nie na każdą formę penetracji muszą reagować napięciem i skurczem. Mięśnie nie decydują same za siebie. One tylko słuchają rozkazów szefa, czyli rozkazów płynących z góry, w tym wypadku właśnie Twojego mózgu.
I zwróć uwagę, że tutaj nie mamy do czynienia już z żadnym urazem mechanicznym. Twoja błona dziewicza została uszkodzona za pierwszym razem. Każdy kolejny stosunek odbywa się bez uszkodzenia tkanki, ale jednak cały czas boli. I w takiej sytuacji kobiety bardzo często przychodzą i mówią, że to ich głupie ciało działa przeciwko im. Nie chcą słuchać ich, bo one chcą współżyć, ale nie mogą. No i pomyśl o tym w ten sposób, że Twoje ciało robi to po prostu z jakiegoś powodu. Musisz mu tylko wyjaśnić przed czym ma Cię chronić, a przed czym nie musi, bo to nie stanowi żadnego zagrożenia. Ciało próbuje nam w taki sposób przekazać pewną informację. No ale problem polega na tym, że my tę informację przeważnie bagatelizujemy. Zamiatamy po prostu pod dywan.
Pacjentki, które przychodzą po pomoc do mojego gabinetu, często nie chcą podchodzić do tematu bólu tak emocjonalnie i psychologicznie, jeżeli możemy tak to ująć. No liczą na to, że ja albo koleżanki znajdziemy dokładną przyczynę bólu, dosłownie ją rozmasujemy, damy ćwiczenie do domu, żeby więcej się nie pojawiło i po robocie. Temat z głowy. Oczywiście najlepiej, gdyby to wszystko wydarzyło się w przeciągu jednej wizyty, nie? Ale no niestety to nie jest takie proste, szczególnie kiedy mówimy o bólu przewlekłym, czyli takim, który z definicji trwa już ponad 3 miesiąca. Jeśli Twoje ciało żyje z bólem przez dłuższy czas, no to nie da się go wyeliminować podczas jednego spotkania. Jak długo trwa terapia? To jest kolejne pytanie. Tak długo aż Twój mózg nie nauczy się, że może pozwolić ciało puścić. Powie mu, jest bezpiecznie, jest ok, nic złego się nie dzieje. No i to trwa. U jednej kobiety może to zająć pół roku, a u drugiej dwa miesiące.
Ostatnio miałam ciekawy przypadek pacjentki, po pierwszej wizycie rozmawiałam z nią właśnie na ten temat i ona w ogóle jakby nie zakodowała, że ten bolesny stosunek może mieć jakieś konekcje, jakieś połączenie psychologiczne, bo ona stwierdziła, że tak do tego nigdy nie podchodziła. I wystarczyło, że ona to zrozumiała, przetrawiła sobie w domu, jej ciało puściło i ból minął. Ona w ogóle na drugą wizytę nie przyszła do mnie. To jest wielki sukces terapeutyczny, zawsze mówię. Natomiast z drugiej strony mamy pacjentki, które doskonale to wszystko rozumieją. No naprawdę już tą całą wiedzę mają w małym palcu. One mogłyby właściwie za mnie wizyty prowadzić, jakbym się rozchorowała. Ale z jakiegoś powodu to napięcie w ciele nie chce odejść, nie chcą puścić, pomimo tej wiedzy, które mają. U każdego ten proces przechodzi bardzo indywidualnie. No jest na sprawę, że każdy by chciał otrzymać taki bardzo czarno-biały scenariusz. Jednego dnia ból jest, odchodzi drugiego po zastosowaniu konkretnej techniki i masażu. No ale tak się nie da, szczególnie jeśli chcesz zobaczyć trwały, długotrwały efekt.
No i nasza fizjoterapia w przypadku bólu przewlekłego jest powolna, no to trzeba powiedzieć. Ponieważ na każdym etapie musimy stwarzać warunki bezpieczeństwa dla mózgu. Nie możemy go atakować agresywnymi technikami manualnymi, w czasie których pacjentka zaciska zęby z bólu. Ja czasami mam pacjentki, które mówią, może Pani mocno ja chodziłam na fizjoterapię, to tam czasami aż mi łzy leciały, jak tam mi ktoś coś dociskał. No ale po co? Jak myślisz jaki byłby tego rezultat? No jeszcze większa obrona mózgu, jeszcze większe w rezultacie napięcie w ciele. My się poruszamy tip -topkami, nie robimy milowych kroków, podobnie znowu jak z tym bieganiem. Jeśli chcesz przebiec już wspomniany maraton, to zaczynasz od kilometra biegu. Wracasz do domu, akceptujesz to co osiągnęłaś, regeneracja i na drugi dzień biegniesz odrobinę dalej. Ale nie zaczynasz od razu od 43 km biegu.
Nasza tolerancja na bodziec rośnie i z dnia na dzień możemy przesuwać się do przodu, możemy przesuwać się dalej. I przykładem takiej pracy z naszej dziedziny może być terapia z zastosowaniem dilatorów, czyli brzydko mówiąc ja nie lubię tego określenia, no ale faktycznie tak to wygląda, rozszerzaczy pochwowych. Zaczynasz od najmniejszego rozmiaru, dajesz ciału i głowie czas na adaptację i stopniowo przechodzisz coraz dalej. Ale jeśli na samym początku chwycisz za ten największy dilator, czyli dajmy na to rozmiar 5, to istnieje wielkie ryzyko zaognienia problemu. Twoja głowa powie wtedy hola hola, nie nie nie, zatrzymaj się, to będzie za dużo. Granice przesuwamy bardzo powoli, ale jednak musimy cały czas poruszać się do przodu. No i teraz powiem ci krok po kroku, na co możesz liczyć przychodząc do gabinetu, naszego gabinetu z problemem bólu przewlekłego.
Oczywiście każdy fizjoterapeuta pracuje inaczej, podejście do terapii ma prawo się różnić i to co za chwilę przedstawię, to jest system, w którym pracujemy my w Gdańsku w gabinecie Pelvismed. Na początku zostaniesz poproszona na pewno o wypełnienie kwestionariusza na temat bólu. Oceny czynności, w których on ci przeszkadza, jak wpływa na twoje codzienne życie. Pojawią się również pytania na temat pracy pęcherza moczowego i jelit, częstotliwości wypróżnień. My pytamy o historię ciąż, urazy, operacje. Wiele pytań i odpowiedzi, które pozwalają nam spojrzeć na twój przypadek nieco szerzej. I część pytań jak najbardziej ma prawo wydawać ci się niepowiązana z twoją przyczyną wizyty. Trochę „z czapy” ktoś by mógł powiedzieć, ale musisz nam zaufać. My musimy poznać twoją historię, żeby dopasować do ciebie rodzaj terapii, ponieważ terapii mamy bardzo dużo. Nie narzucamy cię też kolejności wydarzeń, czyli jeśli nie czujesz się na siłach, żeby na pierwszym spotkaniu wykonać badanie przez pochwę albo odbyt, nie martw się, to nie jest od razu konieczne.
Gdyby ktoś nie wiedział, fizjoterapeuci uroginekologiczni robią, wykonują badania wewnętrzne. Jeśli ta pacjentka nasza jest już przestymulowana wewnętrznie, ponieważ odwiedziła już 30 ginekologów i już ma serdecznie dość tych badań przez pochwę, możemy zacząć od innego obszaru ciała. Nikt nie będzie na ciebie naciskał, pamiętaj to co ja powiedziałam, powolne przesuwanie granic. Twój mózg ma się czuć dobrze i bezpiecznie w czasie pracy z fizjoterapeutą. I kiedy ta twoja sensytyzacja, to uwrażliwienie się zmniejsza, przemieszczamy się powolutku do miejsca, które jest źródłem bólu, czyli na przykład zaczynamy pracę właśnie wtedy przezpochwową. Mamy wiele miejsc w ciele, gdzie możemy rozpocząć terapię. Co ważne, po zakończeniu spotkania mi zależy niezmiernie na tym, żebyś opuściła gabinet umocniona, uświadomiona, że ty sobie radzisz z problemem, że masz kontrolę nad własnym ciałem, że masz kontrolę nad oddechem, możesz kontrolować napięcie mięśni, ty jesteś panem tego ciała. Nie atakujemy ciała i nie wypuszczamy pacjentki w rozsypce. Ale jeśli wychodzisz z gabinetu fizjoterapeuty i tak się właśnie czujesz, rozstrzęsiona, słaba, poruszona, to pamiętaj, że zawsze masz prawo zmienić terapeutę i nikt się na ciebie nie obrazi. Znajdź osobę, która ci pasuje, która wzbudza twoje zaufanie, stymuluje to odczucie kontroli własnego ciała. Pamiętaj, każdy ma inny styl pracy.
Do mnie bardzo dużo pacjentek przychodzi po pracy z innymi terapeutami i ja nie oceniam nigdy tego stylu pracy innego terapeuty. Ja robię swoje z tą pacjentką, chcąc jej po prostu jak najlepiej pomóc. Ale pamiętaj, znajdź kogoś, kto ci pasuje, to jest bardzo ważne. No i pamiętaj, że terapia bólu to nie jest tylko terapia manualna. To nie jest ugniatanie, to nie jest masaż na kozetce.
Bardzo ważny jest też tutaj ruch, aktywność fizyczna. Świetnie sprawdzają się aktywności z serii Body & Mind, czyli np. yoga, pilates, tai chi. No ale jeżeli tego nie czujesz, bo tak czasami też się może wydarzyć, wybierz coś, co sprawi ci przyjemność. Jeśli to jest taniec, no to super, włącz sobie jakąś ulubioną muzę, pobujaj się, poczuj ten ruch, poczuj tą płynność, flow. Aktywność fizyczna, ona tworzy nowe ścieżki dla mózgu, dzięki temu, że dany ruch jest bezpieczny, bezbolesny i właśnie przyjemny. I dla każdego to będzie inny rodzaj ruchu. Sprawdź po prostu co dla ciebie jest najlepsze, co na ciebie działa. No i na koniec myślę, że trzeba to powiedzieć, że my nigdy jako ludzie nie będziemy w 100% wolni od bólu. Oczywiście istnieje taka mała grupa ludzi, którzy tego bólu nie czują wcale, no ale oni nie żyją zbyt długo, ponieważ nie mają tych mechanizmów obronnych i ich ciało ich nie alarmuje. I ten odcinek nie miał dać ci takiej gotowej recepty na ból. On miał ci bardziej uzmysłowić, że twój ból nie jest wymyślony, pomimo tego, że nie zawsze będziesz w stanie określić jego konkretną przyczynę.
Bierze się z głowy, bo tak jak powiedziałyśmy tam powstaje. Zastanów się co możesz zrobić, żeby zmniejszyć reakcję swojego układu nerwowego. I tak jak już wspomniałam, może to będzie joga, może to będzie trening oddechowy, medytacja, mindfulness, rolowanie. Wybierz coś, co działa najlepiej na ciebie. I tyle na dzisiaj, myślę moi drodzy. Temat jest bardzo ciężki do przedstawienia. W gabinecie też się mierzymy z dużym problemem wyjaśnienia pacjentce, czym jest ta wrażliwość układu nerwowego, ale mam nadzieję, że te przykłady dzisiejsze gdzieś tam wam troszeczkę to zobrazowały.
Zapraszam Cię jak zawsze, jeżeli odcinek Ci się spodobał, zostaw jakiś komentarz, zostaw jakiś feedback, możesz polubić ten odcinek. A jeżeli chcesz i czujesz taką potrzebę, żeby podzielić się nim dalej, no to dla mnie te wszystkie udostępnienia to jest zawsze największa, największa naprawdę nagroda. Ja jak zawsze zapraszam Cię na końcu na mojego bloga. Tam troszeczkę więcej treści w formie pisanej, dla każdego coś dobrego. Oczywiście na naszego gabinetowego Instagrama pelvismed_com, tam znajdziecie troszeczkę więcej treści z takich codziennych dni gabinetowych, relacje z naszej pracy, bardzo dużo filmów, instruktorzy treningowych i ćwiczeń. Natomiast jeżeli czujesz potrzeba pracy z tym swoim ciałem, pracy z bólem przewlekłym, jeżeli męczysz się bólem przez pół życia, bólem miednicy, bólem miesiączkowym, to zapraszam Cię serdecznie na stronę gabinetu pelvismed.com, gdzie znajdziesz wszystkie dane kontaktowe, gdzie znajdziesz możliwość rejestracji. Nasze fizjoterapeutki są cudowne i naprawdę tą pomoc niesiemy pacjentkom z olbrzymim sercem, z olbrzymim zaangażowaniem. Ale wiem też, że czasami po prostu nie możesz do nas dojechać, ponieważ słuchasz mnie, nie jesteś z okolicy Trójmiasta. No to dla Ciebie też dobra informacja, prowadzimy również wizyty, online konsultacje w formie wideorozmów. Akurat w przypadku bólu przewlekłego jest to świetna forma pracy. Uwierzmy, że terapia manualna w przypadku bólu przewlekłego to jest tylko jakiś ułamek tak naprawdę naszej pracy. Większość jesteśmy w stanie zrobić m.in. właśnie w formie wideorozmowy, tak więc też zapraszam Cię serdecznie do kontaktu. Na dzisiaj dziękuję Ci bardzo i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu.