W dzisiejszym odcinku dowiesz się co warto wprowadzić już na etapie połogu, zarówno po porodzie drogami natury jak i cięciem cesarskim. Wyjaśnię Ci dlaczego z wizytą u fizjoterapeuty uroginekologicznego nie należy czekać 6 tygodni oraz jaki wpływ ma to spotkanie na Twoją regenerację połogową. Zrozumiesz się od jakich ćwiczeń warto rozpocząć powrót do aktywności fizycznej po porodzie oraz dlaczego odpoczynek i odciążenie mięśni dna miednicy jest tak istotne. Zmiany o których mowa, wprowadzisz tak szybko jak to możliwe po porodzie!


Transkrypt

Cześć! Z tej strony Adrianna Grobelna-Krajcer, to jest 69. odcinek podcastu, a dzisiaj chcę opowiedzieć Ci o trzech rzeczach, które warto wprowadzić po porodzie najwcześniej jak to możliwe.

Pelvismed. Zadbaj o swoje zdrowie intymne na każdym etapie życia.

Dzisiejszy odcinek ma po części obalić mit 6 tygodni po porodzie. I jeżeli nie wiesz o co mi chodzi, to już wszystko tłumaczę. Jeśli urodziłaś dziecko albo jesteś w ciąży i szykujesz się do porodu, to na pewno daje sobie rękę uciąć słyszałaś, żeby uważać na siebie właśnie przez pierwsze 6 tygodni, czyli okres połogu. Wiele kobiet słyszy, nie idź do fizjoterapeuty przed upływem 6 tygodni od porodu, nie dźwigaj przez 6 tygodni, uważaj na swoją kresę białą właśnie znowu przez 6 tygodni. Ogólnie najlepiej nic przez ten czas nie rób. I jest to niestety olbrzymia nieprawda, ponieważ absolutnie nie musimy czekać 6 tygodni, żeby pomóc kobiecie w regeneracji poporodowej. I wiem, że część z Was może sobie wyobrażać tę fizjoterapię po porodzie jako jakiś mega ciężki trening, pot, łzy i w ogóle duży wysiłek, ale na samym początku po porodzie nie wykonujemy żadnych agresywnych technik manualnych, ani ciężkich ćwiczeń.

Nieraz miałam sytuację w gabinecie, gdzie pacjentka mówiła, że ogólnie czuła się w połogu dobrze i nawet myślała o tym czy nie przyjść szybciej, no ale wszyscy mówili jej, żeby poczekała do 6 tygodni po porodzie. Ponieważ no i tak nie może nic robić, nie może ćwiczyć, no to co ten fizjoterapeuta jej tam pomoże. I w fizjoterapii bezpośrednio po porodzie nie chodzi o to, żeby popychać swoje ciało na siłę dalej do jakichś granic możliwości, a o to, żeby pomóc mu i w miarę możliwości przyspieszyć regenerację połogową. I może jest trochę tak, że zmiany ciążowe i połogowe jest sobie po prostu trudno zwizualizować, ponieważ ich nie widać, ale doskonale pokazuje to przykład dajmy na to operacji stawu biodrowego, czyli operacji biodra. I wyobraź sobie teraz, że mamy dwie kobiety, które przeszły dokładnie tą samą procedurę operacyjną, ale do jednej z nich bezpośrednio po operacji przychodzi fizjoterapeuta, który pokazuje jej jak wstać prawidłowo z łóżka, jak zmniejszyć obrzęk i krwiaki w okolicy rany, jak chodzić o kulach, żeby nie obciążać tego biodra, jak dbać o bliznę, no i pielęgnację. Finalnie pokaże jej jak zwiększyć progres treningu, wrócić do biegania czy treningu siłowego, bo ta pacjentka jest sportowcem i na tym jej właśnie gdzieś tam zależy. No i mamy drugą kobietę, która otrzymuje jedynie taki komunikat, miała Pani operację, proszę poczekać 6 tygodni, zobaczymy jak rany się pogoją i wtedy ewentualnie będziemy działać. No i teraz pomyśl sobie, jak myślisz, które podejście jest dla tej naszej pacjentki aktualnie lepsze. I mam nadzieję, że to tłumaczy Ci, dlaczego nie warto czekać 6 tygodni od porodu.

Mamy odpowiednie narzędzia i techniki pracy już na wczesnym etapie po porodzie. I uwierz mi, że fizjoterapeuci wiedzą jak pracować z kobietą od wczesnych dób po porodzie i nie zrobią absolutniej jej krzywdy. Ale płynąc na fali tej możliwości w połogu, chciałabym z Tobą omówić teraz trzy bardzo istotne rzeczy, które możesz, a nawet powinnaś wprowadzić po porodzie drogami natury lub cięciem cesarskim tak szybko… Słuchaj, jeszcze raz podkreślam, tak szybko jak to możliwe. No i rada numer jeden może się wydawać Tobie banalna, bo pewnie każdy Ci to mówi.

Odpoczywaj, nie przemęczaj się. Czyli po prostu, krótko mówiąc, odpoczynek. Ale prawda jest taka, że jest to bardzo potrzebne w połogu. Bo nieważne jak piękny miałeś poród, do wody, z ochroną krocza, czy z nacięciem krocza, nieważne jak bardzo byłaś wysportowana przed zajściem w ciążę, to Twoje tkanki i tak uległy dużemu rozciągnięciu. Może masz ranę po porodzie cięciem cesarskim, może masz ranę po nacięciu krocza. Te tkanki muszą się zregenerować i nie bardzo masz wpływ na tempo tej regeneracji. Nie przyspieszysz tego procesu. On ma po prostu swoje fazy, on musi zająć odpowiedni czas, on po prostu trwa. I znowu wróćmy do tej Pani po operacji biodra. Wraca do domu i dużo leży. Ktoś może daje jej nawet poduszkę pod nogę, bo pomyślał, że z uniesioną kończyną będzie jej się lepiej odpoczywało, że będzie jej się zmniejszał obrzęk w okolicy kostki. Ona się po prostu odciąża. No a jak jest po porodzie? Kobiety dużo karmią malucha, nieważne czy piersią, czy butlą, to tutaj nie ma znaczenia, ale spędzają po prostu dużo czasu w pozycji siedzącej. No i siedzę na tym kroczu, które niedawno urodziło, zrobiło olbrzymią robotę. Może jest tam jakaś świeża rana już wspomniana. I oczywiście, że my nie unikniemy pozycji siedzącej po porodzie. No i ja bym nawet nie powiedziała tej pacjentce mojej, żeby ona nie siadała w ogóle. Ale pomyśl o tym, czy ty czasami nie masz okazji, żeby się położyć. Kobieta, już powiedziałyśmy, odciąża nago na poduszce. A ty możesz odciążyć swoje dno miednicy właśnie w pozycji leżącej, czyli w pozycji horyzontalnej.

Dodatkowo, żeby nieco bardziej odwrócić to działanie grawitacji, możesz podłożyć sobie pod biodra jakąś poduszkę, kocyk, zwiniętą kołdrę. Kombinuj, tutaj nie ma jakby złych przedmiotów. Pomyśl, czy na przykład czasami nie jesteś w stanie karmić dziecka w pozycji leżenia bokiem. I nie dość, że to odciąża twoje dno miednicy, to jeszcze będzie miało zbawienne działanie na twój kręgosłup piersiowy. Myślę, że każda matka ci powie, że w pewnym momencie zaczął jej dokuczać ból między łopatkami. Tam gdzieś na wysokości zapięcia od stanika, tak jak przeważnie pacjentki mówią. I to jest po prostu związane z długotrwałym utrzymaniem zgiętej pozycji kręgosłupa, czyli na taką krewetkę pochyloną. I w przypadku cięcia cesarskiego sprawa ma się podobnie, tutaj nie ma żadnej różnicy. Wróćmy znowu na chwilę do tej pani od biodra. Po operacji biodra też nie mogłabyś tak naprawdę siedzieć, leżeć cały dzień ze zgiętą nogą. Ja bym chciała, żebyś od czasu do czasu tym biodrem poruszyła, żebyś go po prostu rozprostowała, bo ta rana się będzie lepiej goić. I dlatego po porodzie cięciem cesarskim próbuj kłaść się na brzuchu. Już tak naprawdę od szóstej doby po porodzie, czyli pomyśl sobie, że to jest całkiem wcześnie. Daj tej swojej ranie szansę rozprostowania się. Niech goi się, niech ona nie goi się właśnie tylko i wyłącznie w tym zgięciu, w tej pozycji siedzącej. Postaraj się położyć na brzuchu, pooddychaj troszeczkę w kierunku do brzucha. Nie bój się przeciągnąć, gdzieś tam rozciągnąć tych powłok brzusznych. Naprawdę korzystaj z tego.

I wiem, że wiele z Was ma bardzo dużą satysfakcję z tego, że w połogu robi dużo. Cieszycie się, że radzicie sobie z tymi nowymi obowiązkami. Ba nawet tam gdzieś dodatkowo ogarniacie cały dom, tych wszystkich swoich domowników. Po prostu robicie, nie? Nie czujecie bólu, jest ta energia. Ale naprawdę musisz zrozumieć, że jeśli świeżo po porodzie dasz sobie czas na ten odpoczynek, to wyjaśnisz sama sobie, że tylko na tym skorzystasz. To twoje ciało po prostu będzie goić lepiej. Tylko na tym zyskasz. I naprawdę nie bój się prosić o pomoc. A jeśli ktoś się oferuje, to korzystaj z tej pomocy. Zaplanuj sobie nawet to leżenie w grafiku dnia. Może to głupie brzmi, ale serio. Spróbuj sobie to zaplanować, o której godzinę ty się po prostu na chwilę położysz. To ci może pomóc. I powiem Ci szczerze teraz tutaj, że część kobiet przychodzi do nas do gabinetu z taką troszkę skruchą. Oczywiście niepotrzebną, bo my od nikogo jej nie wymagamy. I one po porodzie często same żałują tego, że po prostu przegięły w połogu. Przegięły, czyli na przykład pieliły ogród kilka dni po porodzie. Poszły biegać dwa tygodnie po porodzie. Dźwigały jakieś kartony ciężkie podczas remontu, bo akurat to był czas przeprowadzki. Bo wiedzą, że gdzieś tam czują to po prostu, że to przez to rozeszła się ich rana po nacięciu krocza. Puściły szwy na bliźnie po cięciu cesarskim. Czy bolało je po prostu zbyt mocno spojenie łonowe podczas intensywnego treningu. Tak więc daj sobie luz. Na tyle oczywiście na ile jest to możliwe. A uwierz mi, że tylko na tym skorzystasz. Czyli pierwsza rada podsumowujemy jeszcze raz odpoczynek. Idziemy dalej.

Druga wskazówka to poproszę Cię, żebyś wprowadziła delikatny ruch w okolicy porodowej. No i co to znaczy? Znowu wróćmy sobie do tej operacji biodra. Chcemy powoli ruszać nogą. Stopniowo zwiększać zakres ruchu. Ponownie dla lepszego gojenia. Ale na pewno nie powiemy tej pacjentce, jedziesz z tym treningiem od razu, dawaj mocniej to biodro, dawaj tą nogę, dawaj więcej, dawaj więcej ciśnij. No nie, nie o to nam chodzi. My po porodzie też nie chcemy się usztywnić, nie chcemy się zablokować, czy nałożyć takiego w cudzysłowie gipsu na okolice dna miednicy i brzucha, bo po prostu tego się nie da zrobić. Są to mięśnie, które wchodzą w skład tak zwanego coru, czyli mięśni stabilizujących. No i musisz zrozumieć, że one ruszają się z Tobą podczas każdej, absolutnie każdej czynności codziennej. Podnosisz dziecko z łóżeczka, brzuch i dno miednicy się napinają, kaszlesz, kichasz, oddajesz moc czy stolec, mięśnie pracują, zobacz sobie pchasz wózek pod górę i czujesz, że ten brzuch się napina. I nie ma sensu obawiać się tego napinania brzucha. Chociaż znowu powiem Wam, że bardzo często kobiety przychodzą do gabinetu i mówią, że słyszały, że przez 6 tygodni nie powinno się ćwiczyć brzucha. Ale tutaj się pojawia problem, no bo jak spacerują po lesie z wózkiem, to czują, że ten brzuch się napina i się zastanawiają, czy to jest ok. Tak więc dziewczyny, nie bójmy się napinać mięśni po porodzie. Nie zatrzymasz tego napinania, co więcej nie powinnaś tego robić. Ale możesz pomóc tym mięśniom wrócić do aktywności, pomóc im tak troszeczkę się rozbujać na start.

I tutaj bardzo ważne, żeby zacząć od spokojnych, delikatnych ćwiczeń oddechowych. Uruchom oddech torem przeponowym, czyli dolnożebrowym. Przepona oddechowa, czyli mięsień, on wchodzi w skład wspomnianego już wcześniej core. Czyli jeżeli zaczniesz oddychać przeponowo, wpływasz na aktywność mięśni dna miednicy i mięśni brzucha. I jeśli słuchają mnie moje pacjentki, oczywiście bardzo serdecznie Was pozdrawiam, ale na pewno one teraz przytakną. Jeżeli powiem, że zawsze wychodzą ode mnie z dwoma lub trzema ćwiczeniami domowymi i minimum jedno jest powiązane z techniką oddechu. Bo ten oddech jest po prostu bardzo ważny i nie jest to istotne, że Ty nie miałaś urazu oddechowego, nie miałeś problemu z drogami oddechowymi w trakcie porodu. Musisz zrozumieć, że przepona, że oddech wchodzi w skład tej całości, wchodzi w skład tego kompleksu, który chcemy. Bardzo istotne to jest dla nas, żeby poruszyć go po porodzie.

Dalej, wprowadź trochę życia w ogóle w obszar miednicy. Spróbuj na przykład w leżeniu na plecach delikatnie poruszać swoją miednicą. Przechyl ją powolutku do przodu, poruszaj ją trochę do tyłu. Wykonaj delikatny ruch do boku, tak jakbyś chciała kogoś tak leciutko strzelić z biodra, jak to sobie wyobrazisz teraz. Wprowadź jakieś niewielkie ruchy ósemeczki, niewielkie kółeczka. Sprawdź, czy możesz napiąć swoje mięśnie dna miednicy. Jeśli tak, to spróbuj wykonać to na wydechu. Wykonaj taki spokojny wdech nosem i zadbaj w trakcie tego wdechu o to, żeby nie napinały się barki, szyja, żeby brzuch został rozluźniony. I ze spokojnym wydechem spróbuj w tym czasie wykonać taki ruch, jakbyś chciała jednocześnie zatrzymać gazy, ścisnąć palec w pochwie i zatrzymać płynące strumień moczu, czyli uaktywnić swoje dno miednicy. I upewnij się, że pracujesz powoli, spokojnie. Nie zależy nam tutaj na jakichś szybkich, intensywnych oddechach. Nie musisz się tutaj dyszeć w tym ćwiczeniu, nie musisz się zmęczyć.

Po prostu aktywuj to swoje mięśnie dna miednicy, to swoje dno miednicy. Ale też nie ma sensu na wczesnym etapie po porodzie rozliczać tego na serie, czy jakieś konkretne powtórzenia. Skup się bardziej na tym, żeby te mięśnie obudzić do życia ponownie. Poczuć je po prostu bardziej. Ale też nie ograniczaj się do jednej pozycji. Może zaczniesz na siedząco, bo tak będzie ci najwygodniej, bo po prostu najwięcej czasu w tej pozycji spędzasz. Ale potem połóż się na brzuchu, sprawdź, czy czujesz te mięśnie w leżeniu na boku. Testuj, po prostu testuj, próbuj. Dzięki temu też ci będzie łatwiej połączyć się z tym swoim ciałem po porodzie. A potem te pozycje, w których już ćwiczyłaś, chociażby aktywowałaś dno miednicy, mogą stać się super pozycjami do utrudniania jakichś dalszych twoich ćwiczeń, typowo już ogólnorozwojowych.

Następnie możesz spróbować ruszyć swój odcinek piersiowy kręgosłupa. Czyli tak jak mówiłyśmy, chcesz wyjść z tego wiecznego zgięcia i zamknięcia klatki piersiowej. I zrób to w bardzo prosty sposób. Połóż się na plecach, rozłóż ręce szeroko do boku, otwórz tą klatkę chociaż naprawdę na chwilkę. Dodaj sobie kilka rotacji, dodaj kilka skrętów takich na przykład jogowych. Twoje zmęczone plecy to pokochają i już od pierwszych dni po porodzie możesz takie ćwiczenia wprowadzać. No i ja wierzę, że niektóre kobiety po prostu mogą bać się tych ćwiczeń, ale mam nadzieję, tutaj Ci taki przykład teraz podam. Jeśli tych aktywności się boisz, to może ja Cię przekonam tym, że tak naprawdę dużo większe ciśnienie nakładasz na swoje mięśnie dna miednicy i brzuch podczas takich czynności jak kaszel czy dźwiganie dziecka. No i tak wiesz, że to są ruchy nieuniknione po porodzie. Tak więc nie bój się delikatnego ruchu i pamiętaj, że nikt nie każe Ci od razu wybierać się na jakiś mocno intensywny trening. Każdy zaczyna spokojnie swoim tempem. Podsumowujemy jeszcze raz druga rada delikatny ruch, czyli wprowadzasz delikatną aktywność fizyczną po porodzie.

No i dzisiaj moja ostatnia trzecia rada, którą bardzo chciałabym Ci przekazać, to zmniejszaj ciśnienie, które wpływa na dno miednicy i mięśnie brzucha. Może to brzmi trochę dziwnie, ale już tłumaczymy. No i jak to zrobić?

Przede wszystkim postaraj się oddychać w trakcie dźwigania albo wstawania z krzesła. I my tę czynność, dźwiganie, wstawanie bardzo często robimy na bezdechu. Możesz sobie czasem tak obserwować samą siebie, zobaczyć jak to jest u Ciebie. Jeśli chcesz to przetestować, to spróbuj właśnie podnieść się z krzesła albo wstać z kanapy właśnie na bezdechu. I powiedz mi teraz, gdzie czujesz nacisk? Ja Ci od razu podpowiem troszeczkę, no bo ten podcast ma ograniczenia czasowe. Przeważnie będzie to w dole brzucha albo właśnie w obszarze dna miednicy. I takie ciśnienie po prostu nie jest nam potrzebne bezpośrednio po porodzie. Zamiast tego spróbuj spokojnie wypuścić powietrze, tak jakbyś chciała dmuchnąć przez jakąś słomkę. I ten wydech pozwala Ci rozłożyć ciśnienie, jakie generuje się podczas dźwigania i nie daje nam tego ucisku na dno miednicy. I tutaj dodatkowo pięknie ten wydech aktywuje mięśnie dna miednicy i brzucha do pracy. Więc same plusy. Co jeszcze dalej idziemy? Ma szansę zmniejszyć nacisk na dno miednicy. Taka pewna malutka modyfikacja, którą warto wprowadzić podczas kaszlu i kichania. I najpierw znowu poproszę Cię o mały test. Poproszę Cię, żebyś zakaszlała w taki standardowy dla siebie sposób. I znowu poczuj, gdzie czujesz nacisk. Zgaduję, że znowu gdzieś w dole brzucha, nie? A teraz spróbuj w trakcie kaszlu skręcić się za bark, czyli odwracasz głowę za bark i wyobraź sobie, że chcesz kaszlnąć za siebie. Jeśli masz wolne ręce, to możesz dodatkowo skręcić się mocniej za łokciem zgiętym w tył. No i znowu, gdzie teraz czujesz nacisk? Myślę, że ewidentnie wyżej, nie? Gdzieś w okolicy dolnych żeber.

Dzięki takiemu sposobowi na kaszel i na kichanie oszczędzamy swoje mięśnie dna miednicy. Super, prosta, łatwa rada do wprowadzenia po porodzie, ale tak naprawdę już w ciąży, jeżeli mnie teraz słuchasz. Ale co tak naprawdę według mnie jest najważniejsze, to brak parcia na toalecie w czasie oddawania moczu albo stolca. Parcie na mocz albo kupę masywnie naciska na obciążone po porodzie mięśnie dna miednicy. I to jest właśnie twój wróg numer jeden w połogu. Wcale nie dźwiganie, słuchaj, czy długie siedzenie, a właśnie parcie, czyli to wypychanie. I wiele kobiet boi się tej swojej pierwszej kupy po porodzie, ale jest kilka wskazówek, które zaraz ci zdradzę, które być może zmniejszą twój lęk i ułatwią ci to wypróżnienie.

Przede wszystkim, numer jeden, musimy zadbać o konsystencję stolca. No bo jeśli ta kupa jest zbita, twarda, kamienista, to nie będzie z łatwością przechodzić przez odbytnicę i możliwe, że będziesz musiała ją wypychać na siłę. I żeby stolec był bardziej elastycznym, musisz po prostu pić więcej wody. W połogu twoje zapotrzebowanie na płyn rośnie, a jeśli dodatkowo karmisz piersią albo po prostu podtrzymujesz laktację, to norma spożycia płynów idzie w górę. Więcej wody, równa się bardziej elastyczne masy kałowe, czyli tutaj pierwsza sprawa. Kolejna tutaj podpowiedź moja, to pozycja na toalecie. I może już kiedyś słyszałaś, że idealna pozycja do wypróżnienia to kucanie, czyli po prostu pozycja kuczna. Dzięki temu rozluźnia się mięsień, który jeżeli jest napięty, zamyka odbytnicę i po prostu utrudnia ci wypróżnienie. A że nasze toalety są raczej wysokie i nie pozwalają na taką pozycję kuczną naturalnie, no to musimy sobie tutaj troszeczkę poradzić. I ty możesz skorzystać z takiego zwyczajnego, standardowego podnóżka pod nogi. Siadasz sobie na toaletę wygodnie, stopy stawiasz na takim podnóżku. Tak, kojarzysz pewnie, może masz dziecko, które potrzebuje jakiegoś schodka, żeby sięgnąć do toalety, to właśnie do umywalki. Przepraszam, to właśnie jest idealnie ten podnóżek. Czyli stawiasz sobie stopy na tym podnóżku i dzięki temu zwiększa się zgięcie w stawie biodrowym, co będzie nam wpływało idąc taką kaskadą właśnie na mięsień łonowo odbytniczy. I w tej pozycji powinno ci być dużo łatwiej się wypróżnić.

No i zobacz, kończąc już, zobacz ile pozytywnych czynności, ćwiczeń, nawyków, możesz wprowadzić już bezpośrednio po porodzie, bez czekania tych magicznych 6 tygodni po porodzie. Jeśli pragniesz uzyskać taką bardziej konkretną, indywidualne zalecenia, uszyte na twoje miary, no to tutaj konieczne będzie skonsultowanie się z fizioterapeutą uroginekologicznym, który po dokładnym badaniu ustali dokładne kroki w dalszym postępowaniu, rozpisze ci ćwiczenia, takie już naprawdę idealnie pod ciebie, omówi ten powrót do aktywności fizycznej konkretnie w twoim wypadku. I naprawdę, uwierz mi, nie zwlekaj z tą wizytą 6 tygodni. Ona się nie musi odbyć po twoim kontrolnym badaniu ginekologa, który prowadził ciążę.

Zawsze mówię moim pacjentkom, żeby przyszły po porodzie tak szybko, jak będzie to możliwe. I dla jednej z was to będzie 5 dni po porodzie. Naprawdę są pacjentki, które tak wcześnie przyjeżdżają. Dla drugiej to może będą 4 tygodnie, a dla trzeciej 3 miesiące. I to jest jak najbardziej ok. Ty musisz ten termin dostosować do siebie, do swojej sytuacji życiowej. Ale jeśli możesz, nie zwlekaj. Ponieważ tak jak już dzisiaj usłyszałaś, w dzisiejszym naszym odcinku mamy bardzo wiele metod, dzięki którym wpływamy na regenerację i możemy cię odciążyć i wesprzeć w bardzo łatwy sposób po porodzie. I na tym dzisiaj zakończymy. Czyli poznałaś trzy metody, dzięki którym możesz ułatwić sobie ten okres połogu, z którymi nie powinnaś zwlekać i wprowadzić je jak najszybciej się da po porodzie. Nieważne, jeszcze raz podkreślmy, czy był to poród drogami natury, czy cięciem cesarskim.

Ja wam bardzo serdecznie za dzisiaj dziękuję. Jeżeli dotarłaś ze mną do tego momentu, czyli do końca odcinku, to wierzę, że wpłynął on pozytywnie, poszerzył gdzieś twoją wiedzę i będzie mi bardzo miło, jeżeli go polubisz, jeżeli zostawisz jakieś słowo, może masz jakieś pytanie, śmiało zadawaj je w komentarzu, obiecuję na wszystkie odpowiedzieć. I oczywiście, jak zawsze na koniec, zapraszam was na naszego Instagrama, pelvismed_com, również na bloga, gdzie już bardzo dużo treści słowem pisanym. Może dla kogoś będzie to bardziej odpowiednia forma przyswajania wiedzy. A jeżeli poszukujecie gabinetu w Trójmieście, ale również online, ponieważ pracujemy z pacjentkami tak naprawdę z całego świata. Prowadzimy pacjentki w Japonii, prowadzimy pacjentki w Londynie, bardzo dużo pacjentek w Niemczech, tak więc te konsultacje online też się świetnie mają. I jeśli szukacie fizjoterapeuty, który pomoże wam ogarnąć sytuację po porodzie, waszą sytuację połogową, to zapraszam was serdecznie na stronę gabinetu pelvismed.com, gdzie znajdziecie wszystkie dane kontaktowe oraz oczywiście możliwość bardzo prostej rejestracji wizyty. Jeszcze was dziękuję wam bardzo serdecznie i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *