Wiem co sobie pomyślisz – do czego to doszło, że będą mi mówić jak prawidłowo oddawać mocz. Uwierz mi, rozumiem Twoją frustrację. Ale nawet nie zdajesz sobie sprawy ile błędów możesz wykonać podczas tak z pozoru prostej czynności jaką jest oddawanie moczu. Błąd, który powtórzysz raz w tygodniu, nie będzie miał absolutnie żadnego wpływu na Twoje zdrowie, ale jeśli powtórzysz go np. 8 razy dziennie, sytuacja może się diametralnie zmienić. Tak więc sprawdź co robisz źle!
Wróg numer 1 to parcie w trakcie sikania. Parcie oznacza oddawanie moczu na siłę. W normalnej sytuacji powinnaś usiąść na toalecie, dać sobie dosłownie chwilę na rozluźnienie mięśni dna miednicy, a mocz powinien polecieć sam. Czyli absolutnie nie chcemy wyciskania moczu, przyspieszania strumienia moczu lub duszenia do ostatniej kropli na tak zwany „wszelki wypadek”. Parcie powoduje zwiększenie ciśnienia w jamie brzusznej i miednicy, co z kolei generuje nacisk na Twoje narządy np. macicę czy odbytnicę i dno miednicy. W konsekwencji, przy długo trwającym problemie parcia, może dojść do osłabienia mięśni dna miednicy i obniżenia narządów. Jeśli nie jesteś w stanie oddać moczu na luzie, to koniecznie szukaj przyczyny problemu. Sprawdź stan swojego dna miednicy u fizjoterapeuty uroginekologicznego, odwiedź ginekologa i ewentualnie urologa. Żeby rozluźnić dno miednicy, upewnij się, że siadasz na toaletę. Oddawanie moczu w pozycji półstojącej powinno być zakazane!
Kolejnym błędem do eliminacji jest chodzenie do toalety na zapas. Na pewno znasz osobę, która nie wyjdzie z domu bez wizyty w toalecie, chociaż była tam dosłownie 10 minut temu. Niektórzy nie pójdą spać jeśli jeszcze raz przed snem nie oddadzą moczu. Takie nawykowe oddawanie moczu wiąże się z wytworzeniem negatywnych rytuałów. Bardzo często po takiej wizycie w WC stwierdzasz, że wcale nie wysikałaś dużej ilości moczu. Mała ilość moczu nie zapoczątkuje kaskady procesów, których efektem jest rozluźnienie mięśni wokół cewki moczowej i oddanie moczu. Jeśli mięśnie się nie rozluźnią, ale Ty koniecznie chcesz się wysikać, to ponownie musisz generować parcie, żeby wycisnąć chociaż kilka kropelek moczu dla spokoju głowy. Jeśli przyzwyczaisz swoją głowę i pęcherz do takiego zachowania, to uwierz mi – może być Ci ciężko to zmienić. Czyli umówmy się, chodzisz do toalety kiedy musisz, a nie kiedy wychodzisz z domu czy z pracy.
Nieprawidłowe będzie też wstrzymywanie moczu w pęcherzu przez zbyt długi okres czasu. Jeśli pijesz np. 3 litry płynów dziennie, a oddajesz mocz 3 razy, to uwierz mi, że Twój pęcherz musi rozciągnąć się do niesamowitych rozmiarów, żeby pomieścić ten cały mocz. Jeśli dojdzie do permanentnego rozciągnięcia ścian pęcherza moczowego, to słabnie sygnał odbierany przez receptory pęcherza, które informują Cię, że musisz iść siku. W konsekwencji, może zdarzyć się, że nie będziesz czuła potrzeby oddania moczu, ponieważ Twój pęcherz przestanie Cię o tym informować. Takie przetrzymywanie moczu, ma również wpływ na długość cewki moczowej. Wyobraź to sobie na przykładzie balona. Jeśli napompujesz balon do granic możliwości, to jego końcówka z supełkiem (w tym wypadku cewka moczowa) będzie bardzo skrócona. Krótka cewka moczowa sprzyja pojawianiu się problemu nietrzymanie moczu. Natomiast nie nazwiemy go raczej wysiłkowym nietrzymaniem moczu, tylko nietrzymaniem moczu z przepełnienia.
Zatrzymywanie strumienia moczu w trakcie oddawania moczu – czyli potocznie zwane „ćwiczenie siusiu stop”. Kiedyś tłumaczyło się, że jest to forma treningu mięśni dna miednicy. Teraz wiemy, że jest to jeden z największych grzechów uroginekologii jaki możesz popełnić. Przerywany strumień moczu może prowadzić do infekcji cewki moczowej, a później pęcherza moczowego. Efektem takiego działania może być również zaburzenie informacji płynącej z pęcherza o zakończeniu mikcji. Mięśnie się zamykają, więc głowa myśli, że zakończyłaś oddawanie moczu. A okazuje się, że Tobie dalej chce się siku, tylko próbowałaś trenować mięśnie. W takiej sytuacji możesz mieć problem, żeby znowu zapoczątkować strumień moczu i konieczne może okazać się użycie parcia. Mam nadzieję, że wiesz już do czego to doprowadzi.
Na koniec zostawiamy absolutnego killera. Podcieranie się po oddaniu moczu od tyłu do przodu. Czyli od odbytu w kierunku do cewki moczowej. Taki sposób podcierania prowadzi do przeniesienia bakterii z okolicy odbytu do pochwy i cewki moczowej, co w konsekwencji może prowadzić do męczących infekcji. Pamiętaj żeby zawsze podcierać się od przodu do tyłu. Czyli od części czystej do brudnej.
Pewnie gdybym chciała, znalazłabym jeszcze więcej takich błędów, ale nie wszystko naraz! Postaraj się najpierw przeanalizować swój sposób oddawania moczu i jeśli zauważasz, któryś z powyższych błędów, wprowadź korektę. Pamiętaj, że praca z nawykami nie jest łatwa i nie powinnaś się obwiniać np. za to, że nie od razu wyeliminujesz parcie w mikcji. Techniką małych kroków, byle do przodu!
Pamiętaj, że moje treści są również dostępne w formie podcastu zarówno na Spotify, Apple Podcasts jak i YouTube.